Gościem tegorocznego adwentowego dnia skupienia księży była dr Emilia Lichtenberg-Kokoszka.
W piątkowe popołudnie i w sobotę (25-26 listopada) tuż przed rozpoczęciem Adwentu księża diecezji opolskiej spotkali się na dniu skupienia w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu.
- Adwent i Wielki Post to tzw. mocne okresy w Kościele, to czas, kiedy wytężamy siły, żeby mocniej popracować nad sobą. Jeżeli ma to robić cały lud wierny, to musi zacząć pasterz. Dlatego te okresy poprzedzamy dniami skupienia, by się zmotywować do podjęcia bardzo konkretnej pracy nad sobą. To też okazja do spotkania się ze sobą - tak o celu spotkania mówił bp Andrzej Czaja.
Dzień skupienia rozpoczął się od adoracji Najświętszego Sakramentu z medytacją, którą poprowadził ks. Łukasz Żaba, ojciec duchowny opolskiego seminarium, po niej księża wspólnie odmówili modlitwę liturgii godzin, mogli też skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania. Było też spotkanie braterskie przy stole i okazja do zakupu książek i innych materiałów duszpasterskich.
Księża razem się modlili, a potem wysłuchali konferencji. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćSpotkanie zwieńczyła konferencja pt: „Relacje damsko-męskie w kapłaństwie - bo najważniejsza jest miłość”, którą wygłosiła dr Emilia Lichtenberg-Kokoszka. To doktor nauk humanistycznych, dyplomowana położna, wykładowca w Instytucie Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Opolskiego. Prowadzi zajęcia z zakresu edukacji prenatalnej i perinatalnej, podstaw rozwoju i wychowania, wychowania do życia w rodzinie, jest też wieloletnim wykładowcą kursów formacyjnych dla kapłanów.
- Komplementarność kapłana i kobiety powoduje, że dopełniają się oni w spojrzeniu na świat. Potrzebujemy siebie nawzajem, by dojść do pełni człowieczeństwa, a miłość jest podstawowym i wrodzonym powołaniem każdego człowieka - wskazała prelegentka, dodając, że są różne formy i odcienie tej miłości. - Zacznijmy od tego, że kapłan jest dla kobiety atrakcyjny. Świadomość tego faktu i tego, z czego owa atrakcyjność wynika, bardzo zmienia podejście do siebie nawzajem. Wiemy bowiem, co w sobie widzimy i wywołujemy - podkreślała.
Tłumaczyła różne rodzaje relacji występujących pomiędzy kobietą a kapłanem, jakie funkcje kapłan może pełnić wobec kobiety, oprócz tych wynikających z jego kapłaństwa, posługi. Także na szczególną rolę kobiet w formowaniu mężczyzn, w tym kapłanów.
Wykład w syntetycznej formie sygnalizował wiele kwestii odnośnie do wzajemnych relacji. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- W życiu wchodzimy też w inne relacje: synowskie - zwłaszcza wobec starszych pań, ojcowskie – nie tylko wobec młodszych, co często sprawia trudność młodym księżom, relacje braterskie-siostrzane, przyjaźni czy kumpelskie, których my kobiety nie chcemy, a często księża w nie wchodzą. Te ostatnie mogą być niebezpieczne, niefajne. Jak jest przyjaźń, może pojawić się też zakochanie, pożądanie. One są naturalne i mogą się zdarzać. I dobrze wiedzieć, co w takiej sytuacji zrobić, jak na nie reagować, jak ukierunkować tę miłość, nadać jej sens, nie niszcząc kapłaństwa, utrzymując we właściwych granicach, zostawiając drugiemu wolność - wymieniała.
Charakteryzując poszczególne typy pokazywała ich zalety, ale też zagrożenia, mówiła jak w dojrzały sposób kształtować tworzące się więzi, budując bliskość, ale i zachowując odpowiedni dystans, by ubogacały obie strony, budziły najlepsze ludzkie uczucia i prowadziły do rozwoju, wzrostu w wierze i świętości.
- To ważny, niełatwy temat. Mieliśmy tu próbę pewnego uporządkowania tych relacji, bo one bywają często znacznie bardziej skomplikowane, znajdują się pomiędzy różnymi szufladami, nie mieszczą się w nich. Jestem wdzięczny za to, bo pobudza bardzo do refleksji, także do dyskusji w mniejszych, zaufanych gronach - podsumował bp Czaja.
Dziękował też za zaangażowanie w obchody roku jubileuszowego, a nawiązując do rozpoczynającego się roku liturgicznego, zachęcał księży do włączania świeckich w życie Kościoła, ale i zachwycenia się na nowo prawdą objawioną.