Ruch Szensztacki rozpoczął nowy rok duchowej pracy, którego motto brzmi: "W przymierzu jestem dla ciebie".
Podczas adwentowego czuwania, które w sobotę 3 grudnia odbyło się w kościele Ducha Świętego w Opolu-Winowie, członkowie Ruchu Szensztackiego mieli okazję zgłębić motto nowego roku formacyjnego.
- Adwent rozpoczyna nowy rok liturgiczny, który w Ruchu Szensztackim jest związany także z nowym programem duchowej pracy. Motto na nowy rok brzmi: "W przymierzu jestem dla ciebie", a zostało wypracowane we wrześniu podczas tzw. Triduum, na którym spotkali się przedstawiciele ruchu ze wszystkich diecezji w Polsce. Dzisiejsze czuwanie adwentowe, które gromadzi członków ruchu z całej diecezji opolskiej i wszystkich sympatyków, jest diecezjalną proklamacją tego motta i nakreśleniem, w którą stronę pójdziemy w naszych wspólnotach - wyjaśnia s. Anastazja, przełożona sióstr szensztackich w Opolu-Winowie.
Czuwanie rozpoczęło się godzinną adoracją Najświętszego Sakramentu. Następnie s. Anastazja wygłosiła konferencję. - "W przymierzu jestem dla ciebie" to zdanie, które ma nas prowadzić przez cały rok i ma o czymś nam przypomnieć. Z pewnością, kiedy mówimy o przymierzu, mówimy o relacjach. Jako ludzie jesteśmy głęboko spragnieni relacji w różnych wymiarach. Jest to pragnienie, które wynika z samego bycia człowiekiem - mówiła s. Anastazja.
- Relacja to nie kontakt. Czasami nawet ludzie rywalizują na liczbę kontaktów w telefonie czy znajomych na Facebooku. Ten, kto ma więcej, jest lepszy. To znamię współczesnego czasu, że nie mamy relacji, że mamy kontakty - wskazywała. - Mamy dużo kontaktów, a czy jesteśmy w relacjach? Co wiemy o ludziach, których numery mamy zapisane w telefonach czy w znajomych na Facebooku? Czy wiemy, czym żyją, co naprawdę myślą, jak im się powodzi? - pytała.
- Zerwanie relacji z Bogiem skutkuje pozrywanymi relacjami z ludźmi. Nasze motto mówi o tym, że chcę coś zrobić w tym roku, by swoje relacje pogłębić i utrwalić. Adwent to czas refleksji, czas, by zadać sobie pytanie: z kim bądź z czym jestem w kontakcie? Czy mam czas, by na chwilę się zatrzymać i poświęcić uwagę drugiemu człowiekowi? - zachęcała s. Anastazja.
Po konferencji ks. Eugeniusz Ploch, winowski proboszcz, sprawował Mszę św. w intencji członków Ruchu Szensztackiego. - "W przymierzu jestem dla ciebie" to misja dla Ruchu Szensztackiego. Ale to nie jest misja, by być tylko dla siebie wzajemnie w ramach waszych wspólnot szensztackich. Apostolstwo ma polegać na wykorzystaniu kontaktów do budowania relacji. Wierzę, że Pan Bóg będzie nam otwierał oczy, że będziemy widzieć innych, z którymi mamy wejść w relacje. Myślę, że duchowo łatwiej się zaangażować, powiedzieć: "pomodlę się za ciebie", a potem przez pół minuty się pomodlić. Dużo trudniej jest coś zrobić dla kogoś, pojechać do niego, być przy nim. Pan Jezus posyła dzisiaj cały Ruch Szensztacki, by nie tylko siedział i troszczył się o siebie. Nasze otwarcie musi być większe niż do tej pory - mówił w homilii ks. Ploch.
- Tworzenie relacji i realne bycie dla drugiego w sposób fizyczny i materialny może dziać się tylko wtedy, gdy będziemy przyjmować od Boga. "Darmo dostaliście, darmo dawajcie" - wskazywał duszpasterz.
Po Eucharystii była okazja do pielęgnowania relacji, czyli do spotkania przy kawie i herbacie.