- Matka Boża tuli swój policzek do policzka Jezusa, a On wyciąga rączkę i dotyka Jej twarzy - opisywała Marta Podstawa-Boulkroune podczas wykładu z cyklu "Światło na obraz".
W pierwszą sobotę stycznia w cyklu spotkań pn. "Światło na obraz" M. Podstawa-Boulkroune, kierownik Działu Sztuki w Muzeum Śląska Opolskiego, zaprezentowała wizerunek Madonny z Dzieciątkiem, który jest własnością placówki od 1965 r. i na co dzień nie jest prezentowany.
Niewielki obraz, który został namalowany w XVII w., a może nawet na początku wieku XVIII, stał się przyczynkiem do wciągającej opowieści o tym, jak Matka Boża była przedstawiana w sztuce na przestrzeni wieków. A w dalszej części wykładu - do przybliżenia kultu Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Pasawie oraz twórczości renesansowego malarza Łukasza Cranacha Starszego (1472-1553).
Prelegentka przypomniała legendę, która mówi o tym, że autorem pierwszych wizerunków Maryi jest św. Łukasz. Miałoby istnieć aż 21 portretów Matki Bożej namalowanych właśnie przez tego ewangelistę, niemniej nie zostało to potwierdzone. - Uznaje się, że pierwszym z tych wizerunków była ikona Hodegetrii, czyli wskazującej drogę. Tradycja przekazuje, że św. Łukasz namalował ją na stole, przy którym jadała Maryja, a w późniejszym czasie także i św. Jan. Ten obraz nie zachował się do naszych czasów - opowiadała M. Podstawa-Boulkroune.
Wskazała, że w kwestii powstania wizerunków Matki Bożej ważną datą jest rok 431. To wtedy odbył się Sobór w Efezie, podczas którego został przyjęty dogmat o Bożym macierzyństwie Maryi, stąd od V wieku w sztuce zaczyna pojawiać się coraz więcej przedstawień Matki Bożej z Dzieciątkiem - głównie są to mozaiki i freski na ścianach świątyń.
- W malarstwie tablicowym są trzy typy ikonograficzne przedstawiania Maryi. To wspomniana Hodegetria, a także Eleusa i Orantka ze wzniesionym w geście modlitwy rękami. Pierwszy typ przedstawia Maryję frontalnie i dostojnie. Na lewym ramieniu trzyma Dzieciątko, a drugą ręką na nie wskazuje. Nie widać tu matczynej poufałości z Dzieciątkiem. Większa więź ukazana jest w drugim typie (Eleusa), w którym Matka Boża tuli swój policzek do policzka Jezusa. Jest też wariant, w którym Dzieciątko zarzuca rączki na szyję Maryi, czy wariant, w którym Dzieciątko nie siedzi spokojnie, a balansuje. Jest i wariant, w którym Dzieciątko jedną rączką dotyka twarzy Matki Bożej. Ten wariant, który nazywamy "Dzieciątkiem igrającym", przeważa w sztuce Zachodu - mówiła M. Podstawa-Boulkroune.
To właśnie w tym typie namalowany jest obraz ze zbiorów Muzeum Śląska Opolskiego, który stał się bohaterem styczniowego spotkania "Światło na obraz". - Ten obraz jest kopią cudami słynącego wizerunku Maria Hilf z kościoła pielgrzymkowego w Pasawie. Ale i obraz w Pasawie jest kopią. Jego pierwowzorem jest renesansowy obraz Łukasza Cranacha Starszego, który obecnie znajduje się w katedrze w Innsbrucku. Różnią się nasyceniem barw, użyciem światła, a także przeźroczystym welonem, którego brakuje na późniejszym wizerunku - opowiadała M. Podstawa-Boulkroune.
Kult Matki Bożej w Pasawie na tyle się rozrósł, zwłaszcza w krajach zagrożonych inwazją turecką, że to właśnie ten wizerunek był kopiowany do innych świątyń i do kultu prywatnego. Podobne przedstawienie znajdziemy w kościele Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Nysie w Lasku Złotogłowickim, w kościele w Toszku, w sanktuarium w Zlatych Horach czy niegdyś w kaplicy pałacu w Piotrowicach Nyskich.