- Cieszę się, że nasza współpraca ekumeniczna w Opolu jest szczera i autentyczna, nie ma w niej udawania. Spotykamy się w różnych okolicznościach przez cały rok, bo chcemy i lubimy ze sobą być. Jesteśmy braćmi i siostrami - mówił ks. Wojciech Pracki.
Tegoroczny Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan przebiega pod hasłem "Czyńcie dobro; szukajcie sprawiedliwości". W diecezji opolskiej szereg wspólnych wydarzeń zainaugurowało nabożeństwo ekumeniczne, które w środę 18 stycznia było sprawowane w kościele seminaryjno-akademickim.
Nieszporom przewodniczył bp Andrzej Czaja. - Wszyscy, którzy wierzymy w Chrystusa, jesteśmy Chrystusowi. Modlitwa o jedność chrześcijan jest bardzo konkretnym wkładem w budowanie jedności - mówił biskup opolski na początku nabożeństwa. Podkreślał, że rozpoczynany dziś tydzień modlitwy ma nas mobilizować do stałej modlitwy o jedność w rodzinie dzieci Bożych.
Bp Czaja powitał ks. Wojciecha Prackiego, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej oraz pastora Mariusza Muszczyńskiego ze zboru zielonoświątkowego "Ostoja" w Opolu.
Kazanie wygłosił ks. Pracki. Rozważał fragment z Ewangelii św. Łukasza, w którym Pan Jezus mówi o miłosiernym Samarytaninie. To fragment wybrany na pierwszy dzień tegorocznego tygodnia ekumenicznego przez chrześcijan Rady Kościołów Minnesoty w USA.
- Samarytanin w rozumieniu tamtych czasów to ktoś ostatniego sortu, to wróg, to ktoś, kim szczerze, autentycznie pogardzamy. A on nie patrzy na to, czy się zanieczyści czy nie zanieczyści, nie patrzy na to, czy wypada czy nie wypada, ale reaguje i udziela pomocy - mówił ks. Pracki.
- Dobrze, że ta przypowieść została wybrana na Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Czasem tak jest w ekumenii - najczęściej wówczas, kiedy jej nie ma - że przechodzimy mimo, przechodzimy obok, nie zwracając na siebie uwagi. Bo może się boimy. Bo może ta religijność, którą ten inny prezentuje jest obca. Bo może się obawiam, że to mnie jakoś zanieczyści. Może to jakieś podstawowe odruchy, ale one niestety są obecne w relacjach międzywyznaniowych. Strach przed tym co obce, przed tym, co nie moje i co niepoznane - mówił.
- Bez względu na to, jakiego jesteśmy wyznania, jeśli tkwimy w tym, co swoje, co dobrze znamy i w czym się dobrze czujemy, to, co inne, może nas napawać obawą, może nas zniechęcać. Jest w jakiś sposób zrozumiałe, ale Jezus udziela odpowiedzi na pytanie o to, kto jest bliźnim. W przypowieści bliźnim nie okazał się swój, nie okazał się kapłan czy lewita, ale bliźnim okazał się obcy, pogardzany Samarytanin - podkreślał pastor.
- Myślę, że w ekumenii bycie bliźnim, bycie bliskim jest trochę tak, jak w relacji rodzeństwa. Jesteśmy braćmi i różnimy się, ale to, co nas różni, nie jest przeszkodą, wspieramy się - mówił
- Cieszę się, że nasza współpraca ekumeniczna w Opolu jest szczera i autentyczna, nie ma w niej udawania. Spotykamy się w różnych okolicznościach przez cały rok, bo chcemy i lubimy ze sobą być - podkreślał ks. Pracki.
Pod koniec nabożeństwa bp Czaja ponownie zachęcał do modlitwy o jedność i pokój w świecie i między chrześcijanami. - Mamy być światłem temu światu, a jeśli nie ma między nami pełnej jedności, zgody i pokoju, a są wręcz konflikty i nieprzejednane spory, to jesteśmy czasem zgorszeniem. Za to trzeba Pana przepraszać - mówił biskup opolski. - Trzeba wszystko robić, by być bliźnim każdemu człowiekowi na tej ziemi - zachęcał.