- Wspólne jest słuchanie Ciebie i życie zgodne z Ewangelią. Nie biadolenie, ale przemiana siebie i pokuta - podsumował ks. Wojciech Pracki, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej.
W niedzielę 22 stycznia w kaplicy ewangelicko-augsburskiej w Opolu odbyło się nabożeństwo ekumeniczne w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
W nabożeństwie wzięli udział opolski ordynariusz bp Andrzej Czaja, ks. prof. Stanisław Rabiej, ks. prof. Zygmunt Gleaser, dr Mariusz Muszczyński, pastor zboru zielonoświątkowego „Ostoja” w Opolu, a prócz opolskich ewangelików na nabożeństwo przybyła grupa wiernych z Cieszyna.
Ksiądz Wojciech Pracki, witając wszystkich, sięgnął do cytatu z Ewangelii wg św. Łukasza:
- "Przyjdą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa i zasiądą w królestwie Bożym”. Mamy piękne hasło niedzieli przypadającej w środku Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Cieszę się, że tu jesteśmy zgromadzeni tak ekumenicznie. My też reprezentujemy różne kierunki konfesyjne, ale obyśmy, jak pisze ewangelista, zasiedli razem w królestwie Bożym - stwierdził.
Homilię wygłosił bp Andrzej Czaja. - Silny wówczas w wielu momentach sojusz, który byśmy dziś określili sojuszem tronu i ołtarza, prowadził do wielu podziałów w społeczeństwie, a słabi doznawali nieraz ucisku i wyzysku. Myślę, że tego niestety jest wiele także w naszym świecie: w społeczeństwie doskwiera nam polaryzacja na wielu poziomach życia społecznego, a nawet w naszych społecznościach Kościoła, w społecznościach chrześcijańskich, mamy separacje, spory, konflikty - i w tym kontekście trzeba na nowo przyjąć słowa Izajasza. Ich parafrazę mamy w tegorocznym haśle Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan - wskazał.
Podczas nabożeństwa uczestnicy katolicy, ewangelicy i zielonoświątkowcy wspólnie śpiewali pieśni, słuchali słowa Bożego i koncertu. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćOrdynariusz opolski tłumaczył, że pod wpływem świata, duchowości światowej ulegamy bardzo niedobremu duchowi zaspokajania tylko swoich potrzeb, pragnień, dążeń, gdzie drugi człowiek jest na marginesie. - Dlatego trzeba się nauczyć na nowo postępować dobrze, czyli tak, jak Bóg mówi. Jednocześnie podpowiada nam Izajasz, trzeba szukać sprawiedliwości. Dziś w potocznym rozumieniu oznacza przestrzeganie prawa stanowionego. Tymczasem w Piśmie Świętym ma szersze znaczenie: „postępowanie na miarę Bożego orędzia” a to nie tylko przykazania, zakazy i nakazy, ale też Boże obietnice.
Sięgnął też do słów psalmisty (Ps. 137), który pokazuje zupełnie inną sytuację, inne doświadczenie zniewolonego Izraela, który znalazł się w niewoli babilońskiej. - My dziś nie jesteśmy w takiej sytuacji, ale my chrześcijanie coraz częściej doświadczamy pewnego poczucia obcości - życia w kulturze obcej, nawet nieprzyjaznej chrześcijaństwu. My też tak czasem siedzimy, biadolimy i wspominamy, jak to jeszcze niedawno było dobrze w naszych kościołach i wspólnotach... To nie jest dobra metoda! Nie wpłynie dobrze na młode pokolenie, bo nie jesteśmy im w stanie dać tego doświadczenia dobrego funkcjonowania wspólnot chrześcijańskich w tym minionym czasie. Natomiast jesteśmy w stanie dać im doświadczenie życia Ewangelią - tak biskup podkreślał wagę bycia czytelnymi świadkami Chrystusowej Ewangelii.
Artyści wykonali fragmenty kantaty D. Buxtehudego. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćWyjątkową częścią nabożeństwa był koncert zespołu kameralnego Huberta Prochoty, który zaprezentował fragmenty kantaty "Jesu, meine freude".
- To utwór kompozytora protestanckiego Dietricha Buxtehudego, oparty na chorale o tym samym tytule i arie na sopran dwoje skrzypiec i basso continuo. Usłyszeliśmy fragmenty tego dzieła, pochodzącego ze złotego okresu rozwoju muzyki ewangelickiej. To muzyka, którą zachwycał się Jan Sebastian Bach - opisuje H. Prochota.