W Nysie, Brzegu i Opolu można było zobaczyć wystawę wyszywanych ikon autorstwa Stefana Borysławskiego z Drohobycza.
W bazylice św. Jakuba i św. Agnieszki w Nysie, w kościele Podwyższenia Krzyża św. w Brzegu oraz w kościele Przemienienia Pańskiego w Opolu prezentowane były wyszywane obrazy autorstwa Stefana Borysławskiego z Drohobycza. To m.in. stacje Drogi Krzyżowej, sceny ewangeliczne oraz przedstawienia Matki Bożej, Chrystusa i Ewangelistów.
- Autor tych wyszywanych ikon przeżył dwie śmierci kliniczne, a pewnego razu przyśniła mu się Matka Boża. Pokazała mu wyszywany ukraiński obrus i wskazała, że ma podarować go swojej parafialnej cerkwi. Tak też zrobił. Od mamy nauczył się wyszywać najpierw serwetki, później większe obrusy - opowiada ks. Mateusz Demeniuk, proboszcz grekokatolickiej parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Opolu, która obejmuje grekokatolików mieszkających na terenie woj. opolskiego.
- Pan Stefan Borysławski, wyszywając te pierwsze obrusy, odkrył swój talent. Wcześniej nie dostrzegał w sobie artystycznego daru, a zaczął wyszywać coraz większe ikony. Najpierw były to ikony Matki Bożej, Jezusa Chrystusa, a potem pomyślał, że chciałby stworzyć coś więcej. Zdecydował się na wykonanie 14. stacji Drogi Krzyżowej, które również prezentowane są na wystawie - mówi ks. Demeniuk.
- Autor tej wystawy jest na rencie inwalidzkiej i dziennie po kilkanaście godzin spędza przy wyszywaniu. Jedna stacja Drogi Krzyżowej powstawała przez około 7-8 miesięcy. Niektórzy oglądający wystawę, podchodzili do tych ikon i stwierdzali, że to pewnie jakiś gobelin, maszynowa robota. Tymczasem pan Stefan tak pięknie i dokładnie potrafi wyszywać, że z obu stron, zarówno od przodu, jak i od tyłu, jego prace wyglądają niemal podobnie. Jest to zrobione tak misternie, że nawet supełków nie widać - mówi proboszcz grekokatolików.
Pan Stefan mieszka na Ukrainie. Miał przyjechać na Opolszczyznę, ale zdrowie mu na to nie pozwoliło.
- Autor tych ikon nie może walczyć na wojnie, stąd wraz z wolontariuszami z Drohobycza zdecydował się przygotować wystawę, która jest jego sposobem wspierania poszkodowanych rodaków. Wystawa głównie odwiedza różne parafie na Ukrainie, natomiast w grudniu była też w Przemyślu, a teraz zawitała na opolską ziemię. Dzięki gościnności proboszczów ks. Zbigniewa Cieśli z Nysy, ks. Adama Czternastka z Brzegu i ks. Grzegorza Rencza z Opola, czyli tych miejsc, gdzie są wspólnoty grekokatolickie, udało się tę wystawę pokazać i zebrać kilka tysięcy złotych. Organizatorzy z Drohobycza są z tego powodu bardzo zadowoleni - mówi ks. Mateusz Demeniuk.