- Dokładamy wszelkich starań, żeby hospicjum nie było zimnym, smutnym miejscem - mówi Anna Malkusz kierowniczka placówki.
Dzisiaj (3 kwietnia) w Hospicjum św. Anny w Kędzierzynie-Koźlu miała miejsce kameralna, domowa uroczystość dla podkreślenia faktu, że rok temu trafiła tu pierwsza pacjentka.
- Długo zastanawialiśmy się czy wypada uczcić rocznicę otwarcia hospicjum, bo to przecież takie smutne miejsce: tu często ludzie odchodzą, płaczą. To przecież nie miejsce na balony i imprezy… - mówi Anna Malkusz, kierowniczka Hospicjum św. Anny prowadzonego przez Caritas Diecezji Opolskiej w Kłodnicy (dzielnica Kędzierzyna-Koźla).
Balonów i imprezy nie było, ale były tort, ciasto i kawa, którymi częstowali się pacjenci, obecny na zmianie personel i goście: ks. prałat Edward Bogaczewicz, który włożył wiele starań i wysiłku w powstanie pierwszego stacjonarnego hospicjum w mieście, oraz Mieczysław Ferdzyn, działacz społeczny, krwiodawca.
Po poczęstunku ks.kapelan Damian Jurczak odprawił w kaplicy hospicjum Mszę św. za wszystkich zmarłych i żyjących pacjentów, ich rodziny oraz za cały personel hospicjum.
- Do dzisiaj było u nas 120 pacjentów, zmarło 102, wypisaliśmy do domu i innych placówek sześć osób. Mamy 13 miejsc i praktycznie zawsze pełne obłożenie pacjentów. Przy okazji tej rocznicy bardzo chcemy podziękować naszemu personelowi. Przez rok stworzyliśmy wyjątkowy zespół, który wie na czym polega specyfika i wyjątkowość pracy w hospicjum – mówi Anna Malkusz.
Hospicjum dzięki kontraktowi z NFZ zatrudnia pielęgniarki, opiekunki medyczne, lekarkę, kapelana, sekretarkę medyczną, farmaceutkę, psychologa, księgową i salowe. - Dokładamy wszelkich starań, żeby hospicjum nie było zimnym, smutnym miejscem. Staramy się dbać o drobiazgi jak kwiaty i ozdoby. Mamy nadzieję, że przytulna atmosfera choć trochę ułatwia chorym i ich rodzinom pobyt w hospicjum - dodaje A. Malkusz.
- Niektórym osobom trudno jest przekonać się do przyjścia do hospicjum. Pacjent i rodzina muszą sobie uświadomić, że to jest taki moment, że wyleczenia już nie będzie. Z tym niejednokrotnie nie chcą się pogodzić. Niektórzy żyją w przekonaniu, że może coś się poprawi, coś się uda. Jeszcze oddalają od siebie tą myśl - mówi Monika Wieczorek, sekretarka medyczna, pracująca w recepcji hospicjum.
Hospicjum św. Anny uzyskuje wsparcie dzięki wielu życzliwym osobom, grupom wolontaryjnym, szkolnym kołom Caritas. Można je wspomóc przekazując odpis 1,5 % podatku przy rocznym rozliczeniu PIT.
Więcej w jednym z najbliższych wydań „Gościa Opolskiego”
Część personelu i goście podczas świętowania "roczka" hospicjum. Andrzej Kerner /Foto Gość