Tradycyjna wielkopiątkowa procesja mężczyzn w Głogówku.
W Głogówku w Wielki Piątek mężczyźni od wieków wychodzą na procesję uliczkami miasta. Tradycja trwa być może nawet od wieku XVII, jak podaje Regionalny Instytut Kultury w Katowicach.
W tym roku w Wielki Piątek w Głogówku były 3 stopnie powyżej zera i padał rzęsisty deszcz. – Ojcowie chodzili, jo chodza całe życie, teraz wnuki też chodzą. Dzisiaj taka pogoda, ale trudno. Na pogrzeb się nie wybiera: czy jest pogoda, czy nie jest pogoda. Trzeba iść i koniec. To jest tak jakby sąsiad umarł. Trzeba iść na pogrzeb i cześć – mówi mi Józef Musioł w przedsionku parafialnego kościoła pw. św. Bartłomieja.
Ale to właściwie nie sprzed kościoła rusza procesja. Mężczyźni zbierają się na chodnikach wokół całego, dużego rynku w Głogówku. Kilku z nich przyniosło figurę Chrystusa upadającego pod krzyżem z kościoła franciszkanów i czekają, aż księża i służba liturgiczna przyjdą z kościoła parafialnego. – Wyruszamy na naszą tradycyjną procesję, nie zważając na niepogodę. Chrystus też nie zważał na nic. Przyszedł ten moment, ten czas, kiedy trzeba było wziąć krzyż i zanieść go na Golgotę dla naszego zbawienia – powiedział ks. Ryszard Kinder, proboszcz w Głogówku i ruszyła procesja w kierunku kościoła cmentarnego pw. Świętego Krzyża, który wznosi się na wzgórzu po wschodniej stronie miasta.
W tym samym czasie w kościele św. Bartłomieja kobiety i dziewczęta odprawiały Drogę Krzyżową. Na ulicach Głogówka w procesji szło grubo ponad tysiąc (a może i dwa tysiące?), mężczyzn i chłopców. Przed kościołem cmentarnym kazanie wygłosił ks. Mateusz R. Potoczny, dziekan wydziału teologicznego UO.
– Dzisiaj składanie świadectwa wiary jest wystawiane na próbę, zwłaszcza w czasach, gdy wszystko co związane z Kościołem, z jego autorytetem, świętością tak bardzo bywa negowane i wyśmiewane. Tak łatwo w tym wszystkim zapomnieć, że integralną częścią Kościoła – świętej wspólnoty grzeszników – jest każdy z nas. Dlatego warto, byśmy dzisiaj zapytali siebie: czy z Kościołem się identyfikujemy? Nikt błędów (Kościoła – przyp. red.) nie podważa. One są. Nikt nie każe nam zamykać oczu, być ślepymi na błędy. One są w każdym z nas – i w duchownych, i w świeckich. Ale ważne, żebyśmy pamiętali, że Kościół grzeszników jest święty świętością Pana Jezusa. Przyznawanie się do Kościoła, przyznawanie się do Jezusa, jest naszym obowiązkiem. Czy potrafimy przyznać się, że jesteśmy Jego członkami? – pytał ks. Potoczny.
Potem procesja wróciła do kościoła parafialnego, gdzie następnie rozpoczęła się - już wspólna, kobiet i mężczyzn - Liturgia Męki Pańskiej, której przewodniczył ks. Potoczny.