W czwartkowy wieczór odbyły się prelekcja polskiej rabin, spektakl "Dziennik Anne Frank" z repertuaru Opolskiego Teatru Lalki i Aktora, a także dyskusja, do której zostali zaproszeni widzowie.
Wielowątkowe spotkanie odbyło się w czwartek 20 kwietnia w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Poprowadził je ks. prof. Stanisław Rabiej z Wydziału Teologicznego UO. - Dzień Judaizmu obchodzony jest 17 stycznia i zwykle nasze spotkania odbywały się w pobliżu tego dnia. Natomiast w tym roku jesteśmy trochę zdeterminowani rocznicami. 19 kwietnia obchodziliśmy 80. rocznicę wybuchu powstania w Getcie Warszawskim, a dziennik Anne Frank też powstawał 80 lat temu w trudnych latach wojennych - mówił ks. prof. Rabiej.
Gościem pierwszej części spotkania była Małgorzata Patrycja Kordowicz, polska rabinka, która posługuje w warszawskiej Gminie Wyznaniowej Żydowskiej. - Pani Małgorzata jest jedyną Polką, która jest rabinem. Jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego. Studia kontynuowała w Żydowskim Seminarium Teologicznym w Nowym Jorku, gdzie w 2016 r. uzyskała smichę rabinacką - przedstawił gościa ks. prof. Stanisław Rabiej.
Pani rabin wydała polsko-hebrajski modlitewnik dla dzieci, pierwszy żydowski modlitewnik dla dzieci wydany w Polsce od czasu II wojny światowej, a także "Nasz język", czyli współczesny reprint elementarza do nauki hebrajskiego.
- Co tydzień możemy czytać felieton pani rabin w "Tygodniku Powszechnym" - przypomniał ks. Rabiej.
Małgorzata Kordowicz podczas prelekcji odpowiedziała na pytanie, czy judaizm jest tylko jeden?
- Myślę, że u części osób patrzących na Żydów z zewnątrz pojawia się myśl, że właściwie judaizm jest jeden, że to jedna religia. Tymczasem okazuje się, że są w niej jakieś odłamy. Jak spojrzymy na historię tej bardzo starej religii, to widzimy, że jakieś podziały były zawsze - mówiła pani rabin.
Nawiązała m.in. do faryzeuszy, którzy w starożytności byli jedną z grup w ramach judaizmu. - Gdyby nie faryzeusze, to judaizm by się rozsypał. Oni w czasach, gdy w Jerozolimie jeszcze stała świątynia głosili koncepcję, że najważniejsze nie jest składanie ofiar, ale najważniejsze jest studiowanie, najważniejsza jest Tora. Gdy w roku 70. świątynia została zburzona, była to olbrzymia tragedia dla Żydów. Wielu się wtedy zastanawiało, jak mają uzyskać przebaczenie, skoro nie mogą przynieść ofiary do świątyni, jak mają oddawać cześć Bogu - wyjaśniała M. Kordowicz.
Opisywała, jak rozprzestrzenił się Talmud, jak wyodrębnili się Karaimi, jak rozwinął się chasydyzm, jak zrodził się judaizm reformowany czy ruch konserwatywny.
Mówiła, że obecnie w ramach judaizmu wyróżnić można trzy prądy: ortodoksyjny, reformowany i konserwatywny. - Głównym wyróżnikiem jest podejście do Tory. Ortodoksi wierzą, że Tora, która jest teraz, jest co do litery dokładnie tą samą Torą, którą Mojżesz dostał od Boga na Górze Synaj. Uważają, że wszystkie prawa są absolutnie obowiązujące po dziś dzień. Żydzi konserwatywni mówią, że Tora jest bardzo istotna. Wierzymy, że wartości, o których mówi Tora, zdecydowanie mają swoje źródło w Bogu, ale jednak została ona dana przez człowieka - opisywała.
W drugiej części spotkania zespół Opolskiego Teatru Lalki i Aktora wystawił spektakl pt. "Dziennik Anne Frank", w reżyserii Mariána Pecko. Premierę miał ponad cztery lata temu, ale ze względu na pandemię nie był zbyt długo grany. Teraz do niego powrócono.
"Słowacki reżyser Marián Pecko znany jest ze swoich przenikliwych interpretacji teatralnych. Podejmując się pracy nad tekstem, postanowił nie ingerować w słowa Anne. Scenariusz powstał z fragmentów jej opublikowanych zapisków, dzięki czemu możemy zobaczyć lata 40. XX wieku oczami nastolatki" - czytamy w opisie sztuki.
Po spektaklu odbyła się dyskusja z udziałem widzów, w której wzięła udział również A. Wieczorek. Aktorka rewelacyjnie i niezwykle przekonująco wcieliła się w rolę żyjącej w ukryciu żydowskiej nastolatki.