Tysiące ludzi na diecezjalnym Święcie Rodziny w Jemielnicy.
W liturgiczne wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika w Jemielnicy odbyło się Święto Rodziny. Rozpoczęło się jak zwykle procesją od kościoła cmentarnego pw. Wszystkich Świętych do kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia NMP i Mszą św., której przewodniczył w tym roku bp Waldemar Musioł, koncelebrowali m.in. bp Paweł Stobrawa i bp Rudolf Pierskała. Nieobecność chorego biskupa ordynariusza Andrzeja Czai, który jest inicjatorem tego Święta i zawsze przewodniczył rozpoczynającej je Eucharystii, motywowała do modlitwy o łaskę zdrowia dla niego. Tę intencję i prośbę o pamięć modlitewną o biskupie opolskim powtarzano kilkakrotnie podczas Mszy św. i popołudniowego nabożeństwa majowego.
- Święty Józef nie przestał opiekować się Jezusem po Jego odejściu do nieba. Bo przecież opiekuje się Jezusem żyjącym w swoim Kościele. Św. Józef sprawuje tę opiekę orędując w ciągu wieków za Kościołem, za Ludem Bożym. A zwłaszcza wówczas, gdy przychodzą ciężkie i trudne czasy dla Kościoła. Jak bardzo potrzebna jest ta opieka współcześnie – mówił w homilii bp Rudolf Pierskała.
W tym roku w Święcie Rodziny wzięło udział kilka tysięcy osób, w tym wiele rodzin z małymi dziećmi. Gmina Jemielnica przygotowała Jarmark Cysterski (zdjęcia można obejrzeć TUTAJ) jak zwykle towarzyszący Świętu Rodziny. Kościół w Jemielnicy był wypełniony, sporo wiernych uczestniczyło także we Mszy św. na placu śledząc obraz z kościoła na telebimie. Śpiew wiernych – gromki, uroczysty.
- Można w trzech słowach określić postawę św. Józefa: słuchał Boga, nie dyskutował z Nim i robił to, co do niego należało. Ojciec rodziny, który słucha słów Jezusa i wypełnia je to roztropny człowiek, który buduje dom na skale. Taki ojciec może być pewny, że jego rodzina przetrwa nawałnice życiowe. Dom budowany na skale przykazania miłości tworzą ci ludzie, którzy kochają Boga ponad wszystko i siebie nawzajem na wzór samego Jezusa. Kochający się małżonkowie, rodzice i dzieci, dziadkowie – wtedy dopiero powstaje prawdziwy dom. Współcześnie – okazuje się – wielu ojców zatraciło rozeznanie co właściwie do ich zadań należy. Wiele spraw się na to składa. Wyrzucono funkcjonujące od stuleci ideały, modele, wzorce rodziny nie dając w zamian nic dobrego. Mężczyzna musi być zdolny do ofiarnej miłości swojej rodziny i poświęcać się ojcostwu, a nie tylko karierze zawodowej – mówił w homilii bp Pierskała podkreślając, że największym darem jaki ojciec może dać swoim dzieciom jest miłość do żony, matki swoich dzieci.
Święto Rodziny zakończyło się organizowanym przez Diecezjalną Fundację Ochrony Życia rodzinnym „Biegiem po dyszkę” wokół pocysterskiego stawu, na którym jak zazwyczaj nie zabrakło pięknego łabędzia.