Gmina Jemielnica po raz 11. zorganizowała Jarmark Cysterski, który towarzyszy diecezjalnemu Świętu Rodziny.
Wójt Jemielnicy Marcin Wycisło do sceny Jarmarku Cysterskiego przyjechał konno, w stroju stylizowanym na średniowieczny, a w barwnym orszaku towarzyszyli mu „cystersi”, „dwórki” i „damy dworu”. Barwny korowód - prowadzony przez dwoje szczudlarzy i kuglarza ziejącego ogniem - przeszedł przez ulicę Wiejską, na której zgromadziły się setki uczestników Święta Rodziny i Jarmarku Cysterskiego. Wójt M. Wycisło otworzył XI Jarmark Cysterski.
- 1 maja - ten dzień na stałe wpisał się w nasz jemielnicki kalendarz wydarzeń. Jarmark Cysterski, bo cystersi przez ponad 530 lat budowali to miejsce, tę miejscowość, tę wspólnotę rozumianą dzisiaj również jako naszą wspólnotę gminną. To dzięki nim otrzymaliśmy wielkie dziedzictwo, którym dzisiaj możemy się szczycić. Dzisiaj mamy wspomnienie św. Józefa, patrona nas wszystkich, nas - mężczyzn pracujących, patrona rodzin i patrona każdego z nas - bo myślę, że każdy w osobie św. Józefa może odnaleźć coś dla siebie. Na Jarmarku Cysterskim mamy coś dla ducha i coś dla ciała. To oferta dobrze, mile - a przede wszystkim rodzinnie – spędzonego czasu – powiedział.
Wzdłuż ulicy Wiejskiej rozstawiono kilkadziesiąt straganów z wyrobami przeróżnego rodzaju: od rękodzieła artystycznego po stoiska ze smakołykami (miody, sery, nalewki, chałwy, słodycze śląskie oraz greckie czy tureckie) oraz także oczywiście typowo odpustowe budy. W plebanijnym ogrodzie można było zapoznać się ze średniowiecznym rzemiosłem, na dzieci czekały zabawy w anturażu sprzed wieków czy zawody strzelania z łuku. Na scenie występowali artyści – od najmłodszych jemielnickich dzieci po zespoły na estradzie bawiące już publiczność od dłuższego czasu. Można było zwiedzić z przewodnikiem pocysterskie jemielnickie zabytki. Pogoda dopisała jak (prawie) zwykle.
- Oprócz Bożej łaski, Bożego błogosławieństwa na które nasze rodziny zawsze mogą liczyć, potrzebne jest też nasze, ludzkie staranie o ludzkie więzi, o umocnienie naszych rodzin. A sprawia to wzajemna bliskość, życzliwość, obecność, wspólna modlitwa, ale też i wspólna zabawa. Dlatego też życzę wszystkim rodzinom, które tu dzisiaj przybyły, aby spędziwszy ten czas razem doświadczyli z nową mocą wzajemnej bliskości, życzliwości, oddania, by obdarzyli się nawzajem swoją obecnością. Myślę, że wyda ten czas Jarmarku Cysterskiego dobre owoce w życiu każdej rodziny i całej naszej diecezji – powiedział bp Waldemar Musioł i udzielił uczestnikom Jarmarku błogosławieństwa.
I prawdę mówiąc – a ja tam byłem, „miód i wino piłem” – atmosfera na jarmarku taka właśnie była.