Wczoraj w Cisku odbyła się uroczystość koronacji kapliczek Pielgrzymującej Matki Bożej z Szensztatu.
Kapliczki Pielgrzymującej Matki Bożej to duszpasterska inicjatywa Ruchu Szensztackiego.
Kapliczkę Matki Bożej Pielgrzymującej raz w miesiącu przyjmują miliony rodzin w 120 krajach na całym świecie. Kapliczka jest prosta, drewniana, mieści się w niej obrazek Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej z Szensztatu.
- Maryja jest Matką Kościoła i gromadzi nas w Kościele, ale dzięki pielgrzymującemu obrazowi gromadzi nas w naszych Kościołach domowych. Łączy nas w jedną rodzinę, byśmy mogli rozwijać Boże życie w nas i być świadkami Ewangelii, jej piękna i znaczenia w naszym życiu rodzinnym, osobistym i społecznym. Koronacja jest wyrazem naszego zawierzenia się Maryi i zawierzenia wszystkich trosk i kłopotów, którymi żyjemy, oddaniem Jej naszych modlitw i ofiar, umartwień i cierpienia i wołaniem „ Ty nam pomóż, abyśmy żyli w wierze, abyśmy mogli wiarę ocalić i przekazać ją kolejnym pokoleniom” – mówił o. Romuald Kszuk, krajowy moderator Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej podczas uroczystości koronacji kapliczek, która odbyła się w święto NMP Matki Kościoła (29 maja) w kościele parafialnym w Cisku.
- Czekaliśmy na ten dzień, kiedy nasze kapliczki wędrujące po naszej parafii zostaną ukoronowane. Do tego przygotowywaliśmy się przez kilka lat. Pomagał nam w tym o. Romuald, siostra Damiana (Czogała – przyp. ak) i wszyscy, którzy przewodniczą kręgom w naszej parafii – powiedział ks. Józef Sykosz, proboszcz parafii w Cisku, który wspólnie z o. Kszukiem nałożył niewielkie korony na szczyt każdej z kapliczek podczas „Modlitwy koronacyjnej w parafii” na zakończenie Mszy św. wieczornej.
W tej parafii – liczącej nominalnie niecałe półtora tysiąca wiernych - jest sześć kręgów rodzin, które przyjmują kapliczkę Pielgrzymującej Matki Bożej.
- Jedna z tych kapliczek jest u nas już od 2010 roku, a w 2016 roku dołączyło pięć kapliczek. Przez cały miesiąc one pielgrzymują od rodziny do rodziny. W sześciu kręgach jest po 10-11 rodzin. Co miesiąc kapliczka odwiedza każdą z nich. Taki pobyt kapliczki w rodzinie wygląda bardzo prosto. Matka Boska przychodzi do nas, a my stawiamy ją tam gdzie żyjemy: w kuchni, w pokoju gdzie jemy, gdzie pijemy kawę, telewizję oglądamy, w miejscu, gdzie pracujemy. Ona po prostu jest cały czas z nami. Maryja była normalnym człowiekiem tak jak my wszyscy, swoimi rękami pracowała cały czas. Dlatego jest z nami w normalnym życiu – mówi Edyta Nędza, która jest odpowiedzialna za jeden z kręgów w parafii.