- Młodzi nie traktują pobytu na Światowych Dniach Młodzieży tylko jako czasu rozrywki. Pod powierzchnią entuzjazmu jest wiele głębokich przemyśleń, wiele refleksji - mówi ks. Mateusz Mytnik z Kluczborka.
Dziś refleksjami prosto ze Światowych Dni Młodzieży dzieli się z nami grupa z parafii Matki Bożej Wspomożenia Wiernych z Kluczborku, z którą do Lizbony pielgrzymuje także młodzież z zaprzyjaźnionych parafii.
- Jestem pierwszy raz na Światowych Dniach Młodzieży. To, co mnie tutaj porusza, to entuzjazm. Tutaj Kościół jest młody. Dlatego, jeśli w sercach rodzi się gorycz, że Kościół umiera, że w Kościele nie ma młodych, to Światowe Dni Młodzieży pokazują, że nie jest to prawdą. Młodzi chcą być częścią Kościoła, młodzi utożsamiają się z Kościołem. Młodzi potrafią śpiewać i skakać, ale też potrafią zachować ciszę i skupienie na modlitwie - mówi ks. Mateusz Mytnik, wikary z kluczborskiej parafii MBWW. Wraz z nim grupie posługują ks. Łukasz Klęczar - wikary z Kluczborka i ks. Szymon Supel - wikary z Krapkowic, a także pochodząca z dekanatu kluczborskiego s. Aneta Glomb.
Za nimi długa podróż do Portugalii, która trwała 19 godzin. - Wyruszyliśmy z Kluczborka w poniedziałek o 8, do Lizbony dotarliśmy po północy, a na miejscu noclegu byliśmy około 3 w nocy. Dlatego po zaledwie 3-4 godzinach snu ruszaliśmy na pierwsze zwiedzanie w mniejszych grupach. Byliśmy m.in. w lizbońskiej katedrze i zwiedzaliśmy Panteon Narodowy, gdzie znajdują się groby bohaterów narodowych Portugalii - opowiada ks. Mytnik.
Wieczorem uczestniczyli w Mszy św. otwierającej Światowe Dni Młodzieży, której przewodniczył kard. Manuel Clemente, ordynariuszem archidiecezji lizbońskiej.
A po Mszy św., kiedy wybrali się na kolację tuż przed nimi zaparkował samochód, z którego wysiadł właśnie kard. Clemente. - Zatrzymaliśmy go i zrobiliśmy sobie z nim pamiątkowe zdjęcie - relacjonuje ks. Mateusz Mytnik.
W środę byli na pierwszej katechezie, a popołudniu spotkali się z innymi grupami z Polski na "Polskiej Lizbonie". Uczestniczyli w Mszy św., której przewodniczył abp Marek Jędraszewski. Słuchali homilii kard. Grzegorza Rysia. - To były słowa, które młodzież niesamowicie dotknęły - zauważa ks. Mytnik.
- Po Eucharystii zostaliśmy na koncercie "Modlitwa w pokój", w której było wiele odniesień do toczącej się wojny. Słuchaliśmy m.in. świadectwa księdza z Ukrainy. Mówił nam, że ludzie, którzy zostali na Ukrainie nie chcą się mścić, oni chcą być wolni. Wspominał rozmowę z kobietą , która straciła męża. Opłakiwała go, ale nie miała w sercu nienawiści do oprawców, nie chciała się mścić. Rozmawiał z matką, która straciła syna, w jej sercu też nie było chęci zemsty, ale pragnienie modlitwy za syna, dlatego poprosiła o odprawienie gregorianki za niego - opowiada duszpasterz.
W czwartek razem z grupami z Paczkowa, Raciborza i z częścią grupy z Prudnika wybrali się na pielgrzymkę do Fatimy, którą zorganizował ks. Łukasz Klęczar. - Naszym przewodnikiem była pani Ania, która już w drodze opowiadała nam wiele o historii objawień Matki Bożej. Na miejscu uczestniczyliśmy w międzynarodowej Mszy św. i zwiedzaliśmy Fatimę -relacjonuje ks. Mytnik.
Dzieląc się przeżyciami, które przynosi udział w Światowych Dniach Młodzieży, mówi nie tylko o doświadczeniu żywego i młodego Kościoła, ale też o poszerzeniu serca. - Moje serce jeszcze bardziej poszerzyło, bym umiał zobaczyć i przyjąć inne tradycje przeżywania wiary, inną wrażliwość i mentalność przeżywania wiary, a w tym wszystkim wielką szczerość i chęć poszukiwania drogi do Boga - podkreśla ks. Mateusz Mytnik.
- Wieczorem poprosiłem młodzież o to, by podzielili się swoimi refleksami. Mówili o radości, entuzjazmie, ale też jedna z uczestniczek powiedziała, że tutaj czuje się zaopiekowana. Inna podzieliła się tym, że przez wyjazdem do Lizbony wróciła z rekolekcji oazowych i zastanawiała się wtedy, czy Światowe Dni Młodzieży to miejsce dla niej. A kiedy we wtorek uczestniczyliśmy w Mszy św. otwierającej Światowe Dni Młodzieży, włączyła polskie tłumaczenie i pierwsze słowa, jakie usłyszała to były słowa kard. Clementa, który mówił, że to ważne, że tutaj jesteś. Tutaj Pan Bóg daje nam się dotknąć, daje nam się usłyszeć - mówi duszpasterz.