Najpierw upał, potem burza. To był wymagający dzień w drodze na Jasną Górę.
Pielgrzymka przebiega bardzo spokojnie. - Zdarzają się omdlenia z powodu upału, ale poważniejszych trudności nie było. Pielgrzymka pod względem zdrowotnym, logistycznym, a przede wszystkim duchowym przebiega bardzo dobrze - mówi ks. Daniel Leśniak, główny przewodnik 47. Pieszej Pielgrzymki Opolskiej na Jasną Górę.
Od pierwszych dni rekolekcji w drodze pielgrzymi słuchają o tym, że ich pielgrzymia wspólnota jest niesamowitą okazją doświadczenia żywego Kościoła. Są zachęcani, by na nowo podjąć refleksję o swojej wierze w Kościół i o swoim zaangażowaniu w budowanie Jego przyszłości.
- Na pielgrzymce w sercach rodzą się owoce Ducha Świętego, doświadczamy radości, pokoju, cierpliwości, dobroci. Widzimy, jak te owoce Ducha przekładają się na nasze relacje międzyludzkie. Myślę, że pielgrzymka dotyka najgłębszych pragnień człowieka: wspólnoty, przyjaźni, wsparcia, życzliwości. Tego brakuje ludziom w świecie mocno naznaczonym indywidualizmem - mówi ks. Leśniak. - Na pielgrzymce tętni życie. Są ludzie młodzi, w średnim wieku i starsi. Idziemy, śpiewamy, modlimy się, oddajemy cześć Panu Bogu. Okazuje się, że chrześcijaństwo może być piękne, radosne, ale też poważne. Jedno drugiego nie wyklucza - podkreśla szef opolskiej pielgrzymki.
Od dziś już wszystkie strumienie idą razem jedną trasą. W Zawadzkiem do strumienia opolskiego dołączyła grupa kluczborska oraz strumień raciborski. W Gwoździanach - również strumień nyski.
O poranku pielgrzymi uczestniczyli w Mszy św. na polanie leśnej w Pietraszowie, której przewodniczył bp Waldemar Musioł. Przed Eucharystią wysłuchali nagrania przekazanego przez przebywającego w szpitalu biskupa opolskiego Andrzeja Czaję, a podczas kolekty złożyli ofiary na pomoc dla powodzian w Słowenii, które do poszkodowanych trafią za pośrednictwem Caritas Diecezji Opolskiej.
Pierwszy postój zaplanowany był w Łagiewnikach Małych, a obiadowy w Gwoździanach. Przez sporą część dnia upał dawał się we znaki, a pomocą służyli strażacy, którzy polewali pielgrzymów wodą.
Sytuacja diametralnie zmieniła się u końca postoju obiadowego, kiedy z dużą prędkością zaczęły nadciągać ciemne chmury. Gdy kolejne grupy wychodziły na szlak, w tle zaczęły pojawiać się błyskawice. W końcu zerwał się silny wiatr i lunął ulewny deszcz.
Mimo niełatwych warunków grupy dotarły do Jeżowej, Ciasnej i Zborowskiego, czyli zaplanowanych miejsc noclegu.
Jutro pielgrzymi rozpoczną dzień od Mszy św. W Ciasnej o 6.00, a w Zborowskiem o 7.00.
Czytaj także: