Pisałem tu niedawno, że na stare lata czuję jakbym musiał odbudowywać swoją wiarę z powodu - tak to nazwę - pewnych bardzo nieprzyjemnych okoliczności.
Z tym uściśleniem, że samemu odbudować wiarę jest ciężko. Bo ona jest łaską.
W czwartek miałem okazję (i wielkie szczęście albo zaszczyt - jak ktoś nie lubi emocjonalnych określeń) przez trzy godziny być w kaplicy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich.
To więzienie odwiedziły relikwie św. Tereski z Lisieux. Nie przepadam za peregrynacjami, nabożeństwami z relikwiami świętych, jeśli mam być szczery.
Ale Mała Tereska wymodliła i wypościła nawrócenie mordercy trzech osób. Przed zgilotynowaniem poprosił o księdza i ucałował krzyż.
W ten czwartek jej doczesne szczątki pojawiły się wśród więźniów osadzonych w Strzelcach. Niektórzy z nich siedzą tam za ciężkie winy, odsiadują dożywocia.
Oglądałem, jak podchodzą pojedynczo, bez jakiegokolwiek przymusu, nakazu czy wymogu kapelana, na oczach innych więźniów do wielkiego relikwiarza i proszą św. Tereskę. Z determinacją przytykają płatki róż - raczej niemęski symbol łask, w których ona pośredniczy - do relikwiarza i zabierają je ze sobą. Wszystko w ciszy, bez religijnej afektacji.
Ale w powietrzu wisiała ich wiara w to, że jest w tym ogromny sens. Nadzieja, że się uda. Prostota, która nie zważała na to, że inni patrzą.
Zresztą nie wiem, czy oni się przejmują takimi sprawami jak opinia innych. Jak się ma duży wyrok, to może nie jest aż tak ważne.
I tak stopniowo wiara skazanych topiła moją duchową gorycz. Trzy godziny we wspólnocie ludzi, którzy wiążą nadzieję z Bogiem i wiedzą aż za dobrze, że potrzebują pomocy od Niego, by w życiu robić dobro, zrobiły swoje.
Nie wiem, komu dziękować. Księdzu Józefowi Krawcowi, kapelanowi strzeleckich kryminałów, że mnie tam wpuścił? Więźniom za ich modlitwę i nadzieję? Bogu, który to wszystko tak poukładał? Może Małej Teresce? A może nieważne komu? Dziękuję.
Każdemu z czytających życzę, by choć raz mógł modlić się z ludźmi skazanymi za przestępstwo i pragnącymi ocalenia od zła. Czegoś mogą nas - tzw. porządnych obywateli - nauczyć.
Modlitwa przed relikwiami św. Tereski z Lisieux w Zakładzie Karnym nr 1 w Strzelcach Opolskich. Andrzej Kerner /Foto Gość