"Wolę umrzeć niż zgrzeszyć" czy też "Lepiej umrzeć niż zgrzeszyć". Co różni te zdania?
Nie jestem pierwszy, który temat dostrzegł. Chodzi o sformułowanie w podręczniku katechetycznym brzmiące „Wolę umrzeć niż zgrzeszyć”. Spróbuję dorzucić parę groszy do naszej wspólnej skarbonki słów, myśli i pojęć. Zacznę okrężną drogą. Otóż w ramach nauk teologicznych na specjalizacji zgłębiałem biblistykę. Na zajęciach z prowadzącym nas profesorem byłem dyżurnym od znajdowania i czytania potrzebnych fragmentów po grecku. Teraz już trochę wyszedłem z wprawy, ale przy brewiarzu i lekcjonarzu leży u mnie grecki tekst biblii. Bo nie zawsze jestem kontent z polskiego przekładu. Czasem jedno, trochę niefortunnie dobrane słowo lub gramatyczna forma, zaciemnia pełne znaczenie i bogactwo treści oryginału. A więc: ważne bywa jedno wartościujące słowo. I to w oryginale.
Zatem – o jakie słowo chodzi? Nie dogrzebałem się ani włoskiego, ani hiszpańskiego tekstu krótkiego zdania: „Wolę umrzeć niż zgrzeszyć”. Zdanie to, nieco inaczej sformułowane, znam od zawsze. Pamiętam je od dziecka, tak jak i katechetę, pogodnego człowieka, który opowiadał nam o świętym Dominiku Savio. Tyle – i aż tyle – że owo zdanie brzmiało nieco inaczej: „Lepiej umrzeć niż zgrzeszyć”. Właśnie tak je zapamiętałem przed prawie siedemdziesięciu laty. Coś podobnego znajdziemy u starożytnego pisarza Tacyta w «Żywocie Juliusza Agrykoli»: „Lepiej paść z godnością niż żyć w hańbie”, co miało znaczyć „Lepsza śmierć w boju niż życie niewolnika”, a co po wiekach pośrednio stało się hasłem bojowników Emiliano Zapaty, meksykańskiego rewolucjonisty, który zmarł w roku 1919 (Dominik zmarł w 1857, ta sama epoka). Prawdopodobnie można by się doszukiwać innych, analogicznych miejsc, gdzie podobna idea jest obecna. Ale to nie na ramy felietonu. Jak tę ideę wypowiedział mały święty Dominik? Trzeba przy tym pamiętać, że on mówił (myślał) po włosku, a nasze rozważania snujemy w języku polskim. Mogą więc nie oddawać dokładnego biegu myśli młodziutkiego świętego; Dominik zmarł w wieku 15 lat. Umierając zawołał: „Do widzenia, ojcze! Do widzenia! O, jakie piękne rzeczy widzę!”
Zatem: „Wolę umrzeć niż zgrzeszyć” czy też „Lepiej umrzeć niż zgrzeszyć” - ? Co różni te zdania? Czasownik „wolę” stawia sprawę osobowo. Podmiot jest domyślny, ale wyraźny: JA. „Wolę umrzeć” to konstrukcja definitywna. Jak umrę, wszystko się skończy. Nawet jeśli wierzę w życie wieczne, to na ziemi – koniec, nie ma o czym mówić. Tak sformułowane zdanie zda się być negatywną zachętą.
Natomiast sformułowanie „Lepiej umrzeć” nie dotyczy konkretnej osoby, czy to wypowiadającej owo zdanie, czy jakiejkolwiek innej. Jest wskazaniem pewnej sytuacji, skrajnej oczywiście, ale bezosobowej. Nie ma zabarwienia zachęty, tylko wartościuje sytuację bez wątpienia dramatyczną z różnych zresztą powodów.
Jak to wypowiedział młody święty? Wiemy? Wiemy. Pierwszą komunię przyjął w wieku 7 lat. Jakiś czas później napisał akt ofiarowania się Matce Bożej Niepokalanej i złożył go na jej ołtarzu. Było tam zdanie: „Błagam Was, abym raczej umarł, niż bym miał przez nieszczęście popełnić choć jeden grzech”. Mamy więc trzecią – i ta jest autentyczna – wersję zdania, które nas i wielu ludzi poruszyło.
Nie „wolę”, nie „lepiej”, tylko „abym raczej umarł”. Czy to konstrukcja definitywna? Nie. Czy to konstrukcja wartościująca? Tak. Ale przede wszystkim konstrukcja wiary składającej wszystko w ręce Boga. To Wy, Jezu i Maryjo, sprawcie. Nie ja. Śledząc tok myśli św. Dominika, nie biorę więc pod uwagę przekładu „wolę umrzeć”. Dominik był tak zwanym „grzecznym chłopcem”, a przecież tacy nie wyrywają się ku śmierci. Przeciwnie – oni chcą i potrafią cieszyć się pełnią swego młodego życia. Pokusy samobójstwa w nich nie ma.