Wartościowanie to temat na książkę.
Dotknijmy choć wycinka rozległej dziedziny. Wartości są różne – materialne, wśród nich finansowe. Ale także artystyczne – mające jakąś wartość pieniężną, ale i jej pozbawione, co nie znaczy, że żadnej wartości nie mają. Ot, chociażby połyskujący kasztan ze spaceru w parku. A jeśli spacer był szczególny, to i wartość kasztana szczególna. A zatem określenie „wartość” ma pojemność ogromną i wieloraką. Tak, ja też stanowię wartość. Ludzie wokół mnie również. Wartości materialnej nie mam większej, jeśli chcieć przeliczać fizyko-chemiczne składowe mojego „ja”. Ale w powiedzeniu „mój ty skarbie jedyny” treść jest przeogromna. Wiedza i mądrość mogą owocować na rzecz całej ludzkości czy choćby kraju. Jasne, i studolarówki mogą być fałszywe, sztabki złota także, a „bezcenne” pierścienie i inne świecidełka bywają podrobione. Ludzie fałszywki wśród nas też się trafiają. Co by nie powiedzieć, to i ja czasem bywam taką fałszywką. Zauważmy, że zarówno wartościowanie pozytywne, jak i negatywne mają wśród innych odniesień także odniesienie etyczne. Całego świata i jego składowych nie sposób ogarnąć. Ale umieć wartościować siebie i wszystko wokoło koniecznie trzeba.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.