O motywacji w sporcie opowiadali w Opolu Łukasz Piszczek, Bartosz Jurecki, Magdalena Zych, Kamil Wódka i Dariusz Nawarecki.
Podsumowaniem jubileuszowej, 10. edycji Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy i Wartości w Sporcie była konferencja i panel dyskusyjny ze znanymi sportowcami i trenerami, które odbyły się 7 grudnia na Wydziale Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Politechniki Opolskiej w Opolu. Głównym tematem była motywacyjna wartość sportu w edukacji, wychowaniu, życiu.
Najpierw wskazywali jej różne aspekty naukowcy: prof. Zbigniew Dudziński (z AWF Warszawa), prof. Gusztáv Kovács (z Institution Episcopal Theological College of Pécs, Węgry), prof. Daniel Brown (University of Portsmouth, Wielka Brytania), dr Jiří Pospíšil (Palacký University in Olomouc, Czechy) oraz ks. prof. Dariusz Krok z Wydziału Teologicznego UO.
Po nich swoimi doświadczeniami dzielili się z uczestnikami ludzie znani ze świata sportu: Łukasz Piszczek, znany piłkarz, Bartosz Jurecki, zawodnik a obecnie trener w piłce ręcznej, Magdalena Zych startująca w short tracku i studentka Politechniki Opolskiej, dr Kamil Wódka, psycholog sportowy (m. in. Łukasza Piszczka), i dr Dariusz Nawarecki, menadżer sportu.
Wśród publiczności było wielu uczniów, studentów i trenerów. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćCzym bym się zajął, gdybym nie został tym, kim jestem? Jaką dyscyplinę sportu bym uprawiał? Kim byłby Łukasz Piszczek, gdyby nie był piłkarzem? Czym zająłby się Bartosz Jurecki, gdyby nie piłka ręczna? A Magdalena Zych, gdyby nie było łyżew na świecie? Jaką dyscyplinę wybrałby Dariusz Nawarecki i Kamil Wódka? - pytał prowadzący Donat Przybylski.
- Na pewno jakiś sport z piłką - koszykówka, siatkówka, piłka ręczna - w tym się dobrze odnajdowałem w szkole podstawowej. Gra zespołowa była czymś, co sprawiało mi dużą przyjemność - przyznał Łukasz Piszczek. - Ja gdybym nie został psychologiem sportu, zostałbym pewnie sportowcem... - stwierdził Kamil Wódka.
- Ja zostałabym w lekkiej atletyce, którą trenowałam przez jakiś czas. Dobrze mi szło w skokach i w biegach sprinterskich, więc może to by była moja ścieżka - przyznała Magdalena Zych. Bartek Jurecki skłaniał się ku koszykówce, a Darek Nawarecki, który w tej dyscyplinie był świetny, wybierałby pomiędzy grami zespołowymi a lekkoatletyką.
Wśród uczestników wylosowano wiele nagród, m.in. koszulki z autografami znanych sportowców. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćWspominali swoich wuefistów i trenerów, którzy potrafili rozbudzić w nich pasję, rodziców i dzieciństwo, spędzane na podwórkach i boiskach, nie przy komputerach. Mówili też o roli motywacji w sporcie, ale i w życiu.
- Najpierw musi być motywacja i radość, jeśli to człowiek będzie miał w sobie, będzie mu łatwiej funkcjonować - tłumaczył Łukasz Piszczek na swoim przykładzie.
- Czasem zupełnie niepotrzebnie próbuje się wmawiać tym starszym, dojrzalszym, że "teraz zabawa się skończyła i teraz musisz na poważnie...". Tam cały czas musi być autentyczna radość, że wychodzisz na boisko, że możesz grać - dopowiadał Kamil Wódka.
- Ja w wieku 39 lat, po ponad 20 latach gry potrafiłem się cieszyć tym, że idę na trening, wchodzę na halę, robię to co kocham. Długo to była tylko zabawa, grałem w klubach, które rozwijały mnie jako człowieka, ale nie wiązały się z tym większe pieniądze, dość późno zająłem się profesjonalną grą. Dla sportowca najgorsze są kontuzje i od niego zależy, jak się z nich podniesie - opowiadał Bartosz Jurecki, pokazując kolejne etapy swojej kariery.
Zdobyć autograf Łukasza Piszczka na napisanej przez niego i Kamila Wódkę książce to nie lada gratka... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- Ta pierwotna motywacja jest potrzebna szczególnie, gdy jest trudno, np. po kontuzji, by nie poddać się, ale zawalczyć albo o swój powrót, albo świadomość, że mogę zająć się czymś innym. Ważne, by lekarz, np. psycholog "znalazł na nas sposób" - wskazywała Magdalena Zych. - A czasem, jeśli okazuje się, że mimo ciężkiej pracy i poświęceń z jakichś przyczyn nie możemy osiągnąć w czymś sukcesu, nie należy się poddawać, ale może zmienić swój cel, by się rozwijać - radził Dariusz Nawarecki.
Nie unikali też pytań publiczności - trenerów, uczniów czy studentów - o hejt, radzenie sobie z komentarzami w mediach, które często wynikają z niewiedzy o rzeczywistej sytuacji zawodnika czy uwarunkowaniach w drużynie.
- Dla mnie to jest inspiracja do dalszej pracy, szukania nowych pomysłów, bo w dzisiejszym sporcie kompetencje twarde są ważne, ale kompetencje miękkie trenera, a o tym sporo było mówione, są jeszcze ważniejsze. Bardzo się cieszę, że moi podopieczni mieli możliwość udziału w tej konferencji, dzięki pomysłowi wychowawczyni z IX LO. Brali w niej aktywny udział i to dla nich wielka sprawa być na wyciągnięcie ręki z takimi osobami jak Łukasz Piszczek, Bartek Jurecki czy Kamil Wódka. A dla mnie jeszcze niesamowita niespodzianka - udało mi się wygrać koszulkę Kuby Błaszczykowskiego, który jest mi bliski, bo kiedy byłem bardzo młodym człowiekiem, w latach mojej największej fascynacji sportem (a jest on moim rówieśnikiem) był moim wzorem - przyznaje Grzegorz Zmuda, trener Odry Opole U16.
Laureaci olimpiady odebrali nagrody z rąk zaproszonych gości. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćKonferencja i spotkanie było okazją do podsumowania 10. edycji "Olimpiady Wiedzy i Wartości w Sporcie" i nagrodzenia laureatów, nauczycieli i szkoły. W etapie szkolnym tegorocznej edycji udział wzięło ponad 1600 uczniów z 83 szkół ponadpodstawowych z całej Polski. W finale, który odbył się 23 listopada w Opolu, 331. najlepszych zmagało się z pytaniami na temat motywacji w sporcie i życiu. Tym razem dyscypliną, na której się skupiono, była koszykówka.
I miejsce zajął Krzysztof Stasiński z I Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi w Wałbrzychu, kolejne miejsca zajęli: Mateusz Synowski z III Liceum Ogólnokształcącego w Opolu oraz Filip Hombek, uczeń Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr I w Prudniku.
Po wręczeniu nagród uczestnicy mogli otrzymać autografy i zrobić sobie zdjęcie z zaproszonymi gośćmi.
(obraz) |