Było dużo radości i mnóstwo odwiedzających. Trzy razy kolędowano.
W tym roku w ogrodzie parafialnym w Jaryszowie po raz pierwszy ustawiono żywą szopkę. Jej inicjatorzy – sołtys Jakub Cyris i jego wujek Robert Cyris – nie byli pewni czy inicjatywa wypali. – Obawialiśmy się nawet, czy ktokolwiek przyjdzie. A oprócz wielu mieszkańców mieliśmy tu gości aż z Gliwic czy Kędzierzyna-Koźla – powiedział „Gościowi Opolskiemu” Jakub Cyris. – Pomysł mieliśmy już rok temu, ale zaczęliśmy przy tym pracować w połowie listopada. Dużo rzeczy dostaliśmy np. od nadleśnictwa, od pana Koszanego, staraliśmy się wykorzystywać stare, zużyte materiały (m.in. blachy na dachy bud dla zwierząt). Nowe są tylko deski na płoty z tartaku – mówi koordynator budowy R. Cyris. Ocenia, że łącznie w budowę i organizację żywej szopki mocno zaangażowało się ok. 15 osób. Nie licząc pań z Koła Gospodyń Wiejskich, które przygotowywały poczęstunki podczas wspólnego kolędowania w szopce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.