Karnawałowe tańce i zabawy przeplecione ze spotkaniem o tematyce misyjnej. Tak wyglądał feryjny dzień w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Strzelcach Opolskich.
Radosne spotkanie o charakterze międzyparafialnym współorganizowali animatorzy z duszpasterstwa dzieci DOMek, które działa w parafii Bożego Ciała w Oleśnie. W ciągu roku szkolnego spotkania odbywają się co piątek po Mszy św. szkolnej. Natomiast w drugim tygodniu ferii zimowych przygotowali parafialne ferie ze Świętą Rodziną. Dzieci poznawały dziadków Pana Jezusa, św. Annę i św. Joachima, tworzyły "domkowe" drzewo genealogiczne, poznawały zawód cieśli. Oczywiście nie brakowało rozmaitych zabaw. Finałem był wyjazd dzieci, animatorów i wolontariuszy - łącznie 77 osób - do Strzelec Opolskich na Bal Karnawałowy, w którym uczestniczyli wspólnie z 40-stką dzieci z tamtejszej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.
- Korzystamy z doświadczenia oleskiej parafii, bo chcemy i tu rozkręcić duszpasterstwo dzieci. Mieliśmy już Bal Wszystkich Świętych, w którym wzięło udział 100 dzieci, a dziś czas na Bal Karnawałowy - mówi ks. Dariusz Flak, proboszcz strzeleckiej parafii.
- Ten bal to przede wszystkim czas zabawy i integracji. Jesteśmy też tutaj po to, żeby naszą tradycją organizowania w parafii wydarzeń dla dzieci podczas ferii zimowych i wakacji zarazić rodziców ze Strzelec Opolskich - dodaje Dominika Grobelna, która animuje oleski DOMek
Zabawa w śniegu. Anna Kwaśnicka /Foto GośćPodczas balu oprócz szeregu zabaw na parkiecie, zorganizowane zostały także warsztaty misyjne. Poprowadził je ks. proboszcz Dariusz Flak, który przez 11 lat pracował w Peru. Na zdjęciach pokazywał przepiękne andyjskie krajobrazy, trudne warunki, w jakich żyją ludzie w górach, wnętrza ich chat i kaplic. Opowiadał o niełatwej codzienności, pokazywał też tradycyjne stroje. - W wysokich Andach życie jest bardzo trudne, ale stroje, które ludzie zakładają są bardzo kolorowe - mówił dzieciom. Pokazywał ciepłe poncho czy chustę, w której kobiety noszą dzieci. Tłumaczył, że ciepłe ubrania wykonane są z wełny alpaki.
- Podczas animacji misyjnej w bardzo prosty sposób pokazujemy dzieciom kulturę kraju, w którym pracowałem. Dla polskich dzieci to kultura całkowicie obca, ale chcemy, by byli otwarci na innych. Opowiadając im o misjach, uwrażliwiam ich i na Pana Boga, i na sytuację peruwiańskich dzieci, które żyją w biedzie - mówi ks. Dariusz Flak.
W drugiej części spotkania Dominika Grobelna opowiadała dzieciom o hodowanych przez jej rodzinę alpakach, czyli zwierzętach, które w naturalnym środowisku można spotkać właśnie w Peru. Dzieci czesały wełnę z alpaki, którą następnie wyklejały małą drewnianą alpakę.
Nad całością spotkania czuwało wielu animatorów i wolontariuszy, m.in. maturzystki Emilia Gernand i Weronika Podzielny. - Zostałyśmy poproszone o zaangażowanie się w parafialne ferie. Mamy wolne w szkole, więc chętnie poświęciłyśmy ten czas dzieciom. Jest to ciężka praca, ale jednocześnie bardzo przyjemna. Przytulasy, dziecięce uśmiechy naprawdę dodają energii - zapewniają wolontariuszki. Podkreślają, że to, co było uciążliwe, to nieustanny hałas, ale nie da się ukryć, że był on przede wszystkim wyrażaniem radości.