Chciałbym, żeby Wojciech Bonowicz napisał kiedyś taką książkę, która nigdy się nie kończy.
Pięć lat temu Wojciech Bonowicz, poeta, pisarz i biograf ks. Tischnera, napisał „Dziennik końca świata”, którego mottem i streszczeniem mogłoby być wyznanie autora: „Świat jest straszny, ale ja postanowiłem, że jest piękny”. Wkrótce po ukazaniu się tej książki wybuchła pandemia COVID-19, potem Rosja zaatakowała Ukrainę. Może ówczesny Dziennik Bonowicza był naprawdę proroctwem jakiegoś końca świata, a przynajmniej końca świata, jaki znaliśmy jeszcze w roku 2019? W każdym razie w roku 2024 świat wciąż istnieje, a Wojciech Bonowicz napisał „Dziennik pocieszenia”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.