- Kiedy śpiewamy świadomie, możemy wejść w osobową relację z Panem Bogiem - mówi Katarzyna Młynarska, która poprowadziła warsztaty podczas Wrzosoli.
W Przeglądzie Dziecięcych i Młodzieżowych Schol Liturgicznych Wrzosola 2024, który odbył się w sobotę 16 marca w kościele pw. św. Józefa Robotnika w Opolu-Wrzoskach, wzięło udział 145 uczestników z 10 zespołów. Najmłodsi z nich mają po 6 lat.
Przyjechały grupy z parafii w Bodzanowicach, Brożcu, Chrząszczycach, Starych Budkowicach i Walcach, a także z parafii katedralnej oraz szkoły katolickiej w Opolu. Przyjechali psałterzyści z Głogówka. Oczywiście nie mogło zabraknąć też gospodarzy, czyli "Callunae Domini" z Wrzosek.
- Na Wrzosoli spotykamy się dziś po raz dwudziesty, zatem to nasz mały jubileusz. Na przegląd przyjechały dzieci ze swoimi dyrygentami po to, żeby razem się pomodlić i oddać Panu Bogu chwałę, a także wspólnie pośpiewać i nauczyć się nowego repertuaru. To, czego doświadczą tutaj, może wyrazić się również w ich parafiach na co dzień - mówi ks. Piotr Kierpal, diecezjalny duszpasterz muzyków kościelnych.
Warsztaty, a więc rozśpiewkę i pracę nad repertuarem poprowadziła Katarzyna Młynarska, śpiewaczka, trenerka emisji głosu i dyrygentka, która warsztaty prowadzi w Polsce i zagranicą, czasami dla zespołów 300-osobowych, a nawet większych.
- Dzisiaj jestem wzruszona i wewnętrznie poruszona, że prowadzę warsztaty podczas Wrzosoli. Widzę te wszystkie młode osoby, a w nich widzę przyszły Kościół. To coś pięknego - zachwyca się Katarzyna Młynarska.
Katarzyna Młynarska. Anna Kwaśnicka /Foto Gość- Chcę dzisiaj podzielić się tym, co jest dla mnie bardzo ważne, co jest busolą mojego życia, że Pan Bóg jest Osobą, że jest z nami zawsze, bardzo nas kocha i możemy z Nim być w bliskości, robiąc tak naprawdę wszystko, co robimy w życiu. A śpiewanie, ponieważ jestem zawodową śpiewaczką, jest ścieżką, która bardzo nas do Pana Boga prowadzi. Kiedy śpiewamy świadomie, możemy wejść w osobową relację z Panem Bogiem - mówi.
- Jestem bardzo dumna z uczestników przeglądu, bo to coś bardzo pięknego i niezwykłego rozwijać swój talent już od najmłodszych lat. Ja też tak robiłam od czasu, gdy miałam 7 lat. Dzisiaj jestem szczęśliwą żoną i mamą szóstki dzieci, mam zawód, który jest tak wspaniały, że nie czuję, że pracuję. Uczę ludzi śpiewać, uczę ich tego, aby coraz bardziej kochali siebie i coraz lepiej siebie poznawali, i pokazuję im, jak w tym wszystkim odnaleźć bliską relację z Bogiem - podkreśla Katarzyna Młynarska.
Rozśpiewka była okazją do przekazania dzieciom i młodzieży wielu cennych wskazówek, które dotyczyły m.in. postawy ciała podczas śpiewania. Z kolei pracę nad konkretnymi utworami rozpoczęła nauka Hymnu na Wrzosolę.
Tegoroczny repertuar to m.in. "Mój Pan tu teraz jest", "Zbliżam się w pokorze", "O najpiękniejsza", "To Miłość (Oto Ona)" czy "Boska dobroci".
- To pieśni liturgiczne, niektóre o tematyce wielkopostnej, które śpiewane są przez chóry dorosłe. Nasze założenie jest takie, że będziemy uczyli się je śpiewać jednym głosem. Zespoły będą mogły wykorzystywać ten repertuar w trakcie liturgii w parafiach - mówi Katarzyna Młynarska.
Dziś pieśni te zabrzmiały podczas Eucharystii, która zwieńczyła Wrzosolę. By tradycji stało się zadość, na koniec tego muzyczno-modlitewnego spotkania każdy z uczestników otrzymał mały upominek, którym tradycyjnie były wrzosy.
- Nazwa naszego przeglądu powstała z połączenia słów "Wrzoski" i "schola". Tak powstała "Wrzosola" - dopowiada ks. Hubert Łysy, proboszcz w parafii św. Józefa Robotnika w Opolu-Wrzoskach.
Na przestrzeni lat przegląd miał różne etapy. Odbywał się w formie konkursów i w formie warsztatów. Raz uczestników było więcej, innym razem mniej. W pandemii został zupełnie zawieszony. Teraz się odradza.
- W parafiach schole liturgiczne są przestrzenią formacji duchowej dzieci i młodzieży. Współcześnie to bardzo ważne, żeby dzieci i młodzież mogły spotykać się ze sobą, a nie tylko spędzały czas ze smartfonami, komputerami i internetem. Jedną z dobrych okazji do spotkań są próby scholi, a później animacja muzyczna podczas liturgii, wspólna modlitwa i śpiew. To bardzo mocno angażuje nie tylko dzieci, ale też dorosłych, czyli rodziców tych dzieci, babcie i dziadków, ciocie i wujków. Widzimy w tym wymiar ewangelizacyjny. Dzięki temu, że dzieci przychodzą na próby, później uczestniczą w liturgii, to do kościoła przychodzą też ich najbliżsi, którzy być może nie przyszliby, gdyby nie śpiewające dziecko - zauważa ks. Kierpal.