Mieszkańcy Szymiszowa od lat starają się przekonać inwestora - właściciela kopalni - do zapewnienia obiecanych im ekranów dźwiękochłonnych, zraszania mielonego kruszywa w celu ograniczenia emisji pyłu czy zmniejszenia intensywności strzelania.
Dzisiaj (15 kwietnia) przed kościołem w Szymiszowie odbył się protest mieszkańców przeciwko skutkom działalności pobliskiej kopalni wapienia.
– Chcemy, żeby nowe władze gminy Strzelce Opolskie jeszcze raz przeanalizowały wszystkie czynniki społeczne i środowiskowe i to, w jaki sposób kopalnia oddziaływuje na nas, a także na samo miasto Strzelce Opolskie. Bo jeżeli rozpocznie się proces pompowania wody - a widzimy, że jest już położony rurociąg w kierunku Suchej - to obniży nam tak poziom wód gruntowych, że my tutaj będziemy schnąć. A przy okazji uschnie centrum miasta, ponieważ woda z ujęcia w Koszycach nie będzie się nadawała do użytku. Mamy informacje, że miasto potrzebuje 1,4 mln m sześc. wody rocznie, a inwestor kopalni ma zgodę Wód Polskich na pompowanie rocznie 5 mln! On wypompuje to źródło całkowicie – mówił Andrzej Porębny, mieszkaniec Szymiszowa i nowo wybrany radny miasta i gminy Strzelce Opolskie na proteście mieszkańców Szymiszowa wobec negatywnego oddziaływania na ich życie położonej w sąsiedztwie miejscowości kopalni wapienia i jej rozbudowy.
Na schodach i placu wokół kościoła pw. św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Szymiszowie (rok budowy – 1607) zgromadziło się około stu mieszkańców (wieś liczy 197 posesji). – Niech pan popatrzy: na ścianach kościoła wszędzie są pęknięcia. Jak w kopalni strzelają, to drzwi wejściowe całe drżą – mówi nam Jadwiga Walus, która od 17 lat jest kościelną w starym szymiszowskim kościele. Pokazuje zdjęcia z popękanym, nowym tynkiem w jej domu. Podobnych zdjęć i nagrań z drżącymi podczas wybuchów w kopalni szybami czy drzwiami mieszkańcy Szymiszowa mają wiele. Oprócz wstrząsów i ich wpływu na strukturę budynków utrudnia im życie także m.in. pył docierający z kopalni, gdzie mielone jest kruszywo wapienne.
Mieszkańcy od lat starają się przekonać inwestora-właściciela kopalni do zapewnienia obiecanej im ochrony (ekrany dźwiękochłonne), zraszania mielonego kruszywa w celu ograniczenia emisji pyłu czy zmniejszenia intensywności strzelania. – Niczego nie dotrzymał – mówi A. Porębny. W kościele i w niektórych domach prywatnych zainstalowane są rejestratory wstrząsów. – Te rejestratory są własnością inwestora. Ale wyników ich wskazań nam nie udostępnia – dodaje A. Porębny.
Maria Wrzuszczak, emerytowana prof. Politechniki Opolskiej, mieszkanka Szymiszowa, wskazuje na zagrożenie związane z eksploatacją wód oligoceńskich z ich ujęcia w Koszycach znajdującego się w pobliżu kopalni. – U nas zakłady wapienne były od XIX wieku, ale nigdy kamieniołomy po wyrobiskach wapienia nie były tak głębokie jak teraz. Obecny inwestor wydobywa kamień bardzo głęboko, woda od razu tam podchodzi. To są ogromne ilości wody, bardzo jej szkoda, tym bardziej, że wszyscy wiemy o suszy, brakach wody etc. Jeżeli on chce tę wodę teraz pompować… Mieszkańcy walczą o ochronę środowiska od wielu lat. Teraz protestujemy przeciwko rozszerzaniu działalności tej kopalni – mówi prof. Wrzuszczak. Wskazuje również na niebezpiecznie bliską lokalizację kopalni od linii torów kolejowych trasy Wrocław –Kraków.
W najbliższą środę (17 kwietnia) odbędzie się ostatnia sesja "starej" rady miasta i gminy Strzelce Opolskie, na której ma być podjęta uchwała ws. zmiany studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego gminy Strzelce Opolskie.
Zarówno Andrzej Porębny, jak i obecny na proteście Henryk Rudner – obaj radni poprzedniej i nowej kadencji samorządu, a H. Rudner kandydujący także na urząd burmistrza Strzelec Opolskich w II turze wyborów – zadeklarowali, że zgłoszą wniosek o odrzucenie tej uchwały, by o zakresie działalności kopalni mogła zadecydować po rozważeniu sprawy nowo wybrana rada.
– Musimy na spokojnie jeszcze raz sprawę przemyśleć i przy głosie niezależnych ekspertów, podjąć obiektywną decyzję, w jaki sposób można eksploatować to złoże – powiedział A. Porębny.