W czerwcu bp Andrzej Czaja zachęca do postawienia trzeciego kroku na drodze odnowy Kościoła opolskiego, życia rodzinnego i społecznego. Ten krok to troska o ubogich.
W diecezji opolskiej od kwietnia realizowany jest program odnowy Kościoła, życia parafialnego, rodzinnego i społecznego. Bp Andrzej Czaja oparł ten program o nauczanie Pana Jezusa, które św. Mateusz zapisał w 18. rozdziale Ewangelii. Znajdujemy w nim sześć wskazówek: prostota i otwartość, dobry przykład, troska o ubogich, braterskie upomnienie, wspólna modlitwa, a także przebaczenie i pojednanie.
W kwietniu realizowany był pierwszy krok ku odnowie. Wówczas bp Czaja poprosił wszystkich kapłanów i wiernych o pogłębianie w sobie prostoty i otwartości. W maju zachęcał do dawania dobrego przykładu. W czerwcu przyszedł czas na przypomnienie sobie znaczenia troski o ubogich.
Biskup opolski wskazuje na obraz św. brata Alberta Chmielowskiego pt. „Ecce Homo”.
- Namalowany jest moment w życiu naszego Pana Jezusa Chrystusa, kiedy po ubiczowaniu, cierniem ukoronowaniu, Piłat postawił Go przed krzyczącymi „Ukrzyżuj” i wyrzekł pod natchnieniem Bożego Ducha jakże ważne słowa: „Ecce Homo”, czyli: oto człowiek. Boży Duch przez usta Piłata Daje nam w ten sposób bardzo ważny komunikat, że zawsze trzeba widzieć w człowieku człowieka. Ludzka godność jest niezależna od tego, jak wyglądamy, jaki jest nasz stan posiadania, pozycja społeczna i jakie są wielorakie uwarunkowania naszego życia - tłumaczy bp Czaja.
- Pan Bóg zawsze widzi w nas nie tylko człowieka, ale swoje dziecko. Dlatego tak ważne jest to, abyśmy spoglądali na siebie nawzajem po Bożemu, czyli widząc - niezależnie od uwarunkowań życia - w drugim po prostu człowieka, bliźniego - dodaje.
Sięgając już bezpośrednio do 18. rozdziału Ewangelii św. Mateusza, wyjaśnia, że Pan Jezus apeluje, byśmy nie gardzili małymi i dbali o to, aby nie zginęli. - Kto jest mały? Ze słów Jezusa wynika, że mały to nie tyle dziecko, to znaczy nie wykluczamy dziecka, ale jest określenie znacznie bogatsze. Mały to przede wszystkim człowiek, który zagubił się, zaginął, zabłąkał - mówi pasterz Kościoła opolskiego.
- Papież Franciszek o ludziach, którzy są wzgardzeni, porzuceni przez świat, ludzi, którzy się zagubili, najczęściej używał słowa ubodzy. Stąd nasz trzeci krok nazwaliśmy „troska o ubogich”. Kiedy papież używa słowa ubogi, ma na myśli całą rzeszę ludzi będących w potrzebie, czy to materialnej, czy duchowej. Człowiek mały, człowiek zagubiony, człowiek ubogi, człowiek w potrzebie to znaczy człowiek, który w ludzkich wyborach się pogubił i źle wybrał. Najczęściej wiąże się to jeszcze z tym, że nieco oddalił się od Boga i tak znalazł się w trudnej sytuacji. Jest bądź na marginesie życia społecznego, bądź można też powiedzieć, że jest w świecie duchowej pustki, próżności, ciemności. I z tym wszystkim nie umie sobie poradzić. Potrzebuje pomocy, wsparcia - wyjaśnia biskup. Przypomina też słowa papieża Franciszka, który wołał, że ubodzy są ludźmi, mają twarze, historię, serca i duszę, dlatego ważne jest, by wejść w osobistą relację z każdym z nich. Papież podkreślił, że patrząc na cywilizację wykluczenia, na kulturę odrzucenia, która odpycha ubogich, która odrzuca ludzi z mniejszymi szansami, która odrzuca starych i nienarodzonych, powinniśmy poświęcić się miłowaniu najbardziej odrzuconych, zatroszczyć się o ubogich, w których obecny jest Chrystus. A Chrystus dla nas stał się ubogim.
- Mamy przed sobą bardzo ważny krok do wykonania: troska o małych, zagubionych, bezradnych, ubogich, o ludzi w potrzebie, czy to materialnej, czy duchowej, którzy mogą być bardzo blisko nas, w mojej rodzinie, parafii, miejscu pracy, społeczeństwie - mówi bp Czaja.
Wyjaśnia też, co konkretnie można zrobić. - Absolutną podstawą jest to, byśmy potrafili optyką Boga spoglądać na człowieka. Byśmy widzieli w człowieku człowieka i poszanowali jego godność. A druga kwestia, żebyśmy w trosce o ubogich nie osądzali nikogo. Okazać mu konkretną pomoc i otworzyć go na Boga - podkreśla biskup.
Zachęca, by wyostrzyć sobie wzrok i dostrzec w środowisku ludzi ubogich i ich potrzeby, by budzić w sobie wyobraźnię miłosierdzia. Apeluje, by w posłudze Parafialnych Zespołów Caritas pójść krok dalej i docierać do tych, którzy żyjąc samotnie, nie koniecznie potrzebują wsparcia materialnego, ale potrzebują człowieka, który ich odwiedzi, który ich wysłucha. Zachęca, by w tej przestrzeni zaprosić do wolontariatu młodzież. Prosi też diecezjan o budzenie w sobie ducha misyjnego, by zatroszczyć się także o dusze ludzi, którzy znaleźli się daleko od Boga.
- Zacznijmy od własnej rodziny, bo w każdej rodzinie są ludzie, którzy mają potrzeby wysłuchania, przytulenia, bycia razem, wyjechania gdzieś razem, wspólnego odpoczynku, wspólnej modlitwy. Przede wszystkim trzeba mieć więcej czasu dla najbliższych, odpowiadać na ich potrzeby i wspólnie prowadzić się do Boga - podsumowuje bp Andrzej Czaja.
Czytaj także: