Są to niby rzeczy tajemne, ale przecież bywają na tym świecie szczęśliwcy i wtajemniczeni.
Jednym z nich jestem ja. Nie pytajcie skąd tę wiedzę mam. Mam i szlus. I proszę, doceńcie, że się nią dzielę.
Rozumiem, że jest to spoiler, który może odebrać jakąś radość z oglądania meczów. No trudno. Z drugiej strony – jest to jednak cios dla bukmacherów. Albo – jak kto woli: delikatna sugestia dla hazardzistów. Róbcie, co chcecie.
Mogę powiedzie tyle: jest w Opolu taka studzienka, której lustro wody w chwilach szczególnych przybiera barwy. Rozmaite. Zależy od okoliczności. I ja wiem, gdzie ta studzienka jest. I miałem szczęście – a także, rzecz jasna, inteligencję oraz intuicję – żeby spojrzeć w nią akurat w chwili kiedy ona wieszczyła zwycięzcę UEFA EURO 2024.
Więcej nie powiem – bo było jeszcze jedno proroctwo potwierdzające głos studzienki – już milczę jak grób.
Ach, bo prawie bym zapomniał. Mistrzem Europy będzie Hiszpania.
Adiós! Lecę do buka.