- Trzeba dbać o naszą kondycję proroka, żeby ci, którzy patrzą na nasze życie, wiedzieli, że współczesny prorok jest wśród nich - powiedział bp Waldemar Musioł podczas pielgrzymki dzieci.
W pierwszą niedzielę lipca grotę lurdzką na Górze św. Anny wypełniły rodziny z dziećmi. Mszą św., której przewodniczył bp Waldemar Musioł, rozpoczęła się doroczna Pielgrzymka Dzieci do Babci Anny. W procesji wejścia figurkę patronki wniosła do prezbiterium rodzina ze Szczedrzyka. Z kolei o oprawę muzyczną ponownie zadbały Promyki Maryi z Zębowic.
- Jestem przekonany, że będąc tutaj dzisiaj na Górze św. Anny, pięknie odpowiadamy na słowa samego Pana Jezusa, które skierował do uczniów: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie. Nie przeszkadzajcie im”. Dziękuję wam, zwłaszcza wam kochani rodzice i dziadkowie, że nie tylko nie przeszkadzaliście, ale że tutaj dzisiaj swoje dzieci przywieźliście - powiedział bp Waldemar Musioł.
Góra św. Anny, 7.07.2024. Pielgrzymka Dzieci do Babci Anny
W homilii biskup mówił o tym, kim jest prorok. - Owszem, prorok to ten, który przewiduje przyszłość, który ją zapowiada, ten, który ludzi przed negatywnymi konsekwencjami złych czynów przestrzega, ostrzega. Jednak nie przewiduje przyszłości ani ze szklanej kuli, ani z kart, ani z własnych przemyśleń czy przewidywań, ale został wybrany i posłany przez Pana Boga. Pan Bóg pożyczył sobie jego usta, jego serce, by o Panu Bogu mówił, by mówił w imieniu Pana Boga, by w imieniu Pana Boga także przed złem przestrzegał - wyjaśnił.
Biskup zachęcał zarówno dzieci, jak i rodziców, by byli prorokami Boga. - Pan Bóg wciąż potrzebuje proroków. Wciąż potrzebuje tych, od których może pożyczyć usta i serce, aby innym mówili o Panu Jezusie, aby innym mówili o tym, że Pan Jezus bardzo ich kocha. I może was to zdziwi, ale tymi prorokami, których Bóg potrzebuje także dzisiaj, jesteśmy my wszyscy - zapewnił.
Podpowiadał dzieciom, że będą prorokami, kiedy będą pokornie i gorliwie uczestniczyć we Mszy Świętej i w modlitwie, chętnie chodzić na katechezę i o Panu Jezusie mówić, Jemu śpiewać, do Niego się modlić, a także kiedy będą życzliwie mówić o swoich, okazywać dobroć dziadkom i przyjaciołom. - Będziecie też prorokami Pana Boga wtedy, kiedy zechcecie zwrócić komuś uwagę, komuś, kto grzeszy, komuś, kto przeklina, komuś, kto pogardliwie mówi o innych ludziach, czy nie szanuje swoich rodziców. W tych wszystkich sytuacjach możecie być, kochane dzieci, dzisiaj małymi prorokami Boga - podkreślił bp Musioł.
W drugiej części pielgrzymki franciszkanie przygotowali dla dzieci szereg atrakcji. Od dmuchawców, przez koniki, zabawy z animatorami, zwiedzanie klasztornych ogrodów, po możliwość wejścia do nowego wozu strażackiego OSP Wysoka. Spotkanie zakończyła audiencja u Babci Anny w bazylice.
Dla 120 małych uczestników Wakacji z Bogiem - zorganizowanych przez ojców franciszkanów w annogórskim Domu Pielgrzyma - pielgrzymka ta była zwieńczeniem tygodniowych rekolekcji. To oni w czasie Mszy św. zajęli miejsca na schodach groty.
- Podczas rekolekcji w tym roku towarzyszyła nam opowieść Tolkiena o Hobbicie. Tolkien, pisząc swoje książki, ukrywał w nich treści o Bogu i wierze. A my, korzystając ze stworzonej przez niego opowieści, spróbowaliśmy przekazać dzieciom, czym jest odpowiedzialność czy przyjaźń - mówi o. Francesco Baldelli. - Wakacje z Bogiem to z jednej strony czas rekolekcji, ale też czas zabawy i integracji. Dzieci, przyjeżdżając do Domu Pielgrzyma na Górę św. Anny, spędzając z nami, franciszkanami czas, poznają nasze modlitwy i tradycje, dorastają w duchu franciszkańskim. To takie przedszkole franciszkańskiego duszpasterstwa młodzieży - podkreśla.
Wakacje z Bogiem trwały od 1 do 7 lipca. W ich organizacji ojców franciszkanów wspierała grupa 25 wolontariuszy - animatorów i wychowawców. W tym gronie były m.in. Wiktoria Staszyńska i Alicja Waloszczyk. - Moim marzeniem jest zostanie w przyszłości przedszkolanką. Dlatego chcę nawiązywać kontakty z dziećmi i zobaczyć, czy nadaję się do tej pracy. Bardzo super. Dzieciaki są bardzo kreatywne, bardzo fajnie współpracują ze sobą. Wiadomo, czasem są jakieś konflikty, no bo to jednak są dzieci, ale praca z nimi przebiegła niesamowicie - dzieli się Wiktoria.
- Podejmowałyśmy z dziećmi różne prace kreatywne: plakaty, wymyślanie piosenek, układanie choreografii. Uczestnicy rekolekcji mieli telefony tylko na godzinę, żeby porozmawiać z rodzicami, a w pozostałym czasie telefony były zabrane, żeby mogli ten czas spędzić kreatywnie. Okazuje się, że jak dzieci nie mają telefonów, to są bardzo twórcze - tłumaczy Alicja.
A jak ten czas wspominają same dzieci? Zgodnie odpowiadają, że było bardzo fajnie. - Jestem pierwszy raz na Wakacjach z Bogiem. Najbardziej podobał Animator Show, który przygotowali dla nas animatorzy. Mieliśmy spacery, układaliśmy tańce do piosenek - opowiada Hania. - Byłam już na zimowisku, a teraz przyjechałam na rekolekcje wakacyjne. Tutaj zawsze dużo się dzieje i można nawiązać nowe znajomości. Mieliśmy „Potupajkę”, smaczne obiady i radosny czas z ojcami franciszkanami, którzy są mili, śmieszni i wyrozumiali. Tutaj odkryłam, że każdy ma jakiś talent, który może pokazać innym. Moim talentem jest taniec - mówi Lilly. - Tutaj wszystko mi się podoba. Lubię tutaj wracać - dopowiada Emilka.