Miesiąc temu napisałem tutaj: "Wiem, kto wygra EURO 2024. Mistrzem będzie Hiszpania. Adiós!". Tak się i stało przed chwilą.
Od bez mała 30 lat piszę felietony do „Gościa Opolskiego” i zdarzyły mi się w tej liczbie - nie jeden przecież raz - teksty niezwykle błyskotliwe, dogłębne analizy, przenikliwe diagnozy, felietony szyderczo mądre czy takoż przejmujące puenty oraz wzruszające opisy wydarzeń dziwnych a znaczących.
Tym razem wypada zdjąć przyłbicę z twarzy utrudzonej wieloletnimi już bojami - dodajmy tu, że o znaczeniu co najmniej regionalnym - i patrząc szczerze w oczy przydrożnego Czytelnika, uśmiechając się doń bez najlżejszego cienia wyższości i niski pokłon jednocześnie składając, przyznać głosem wzruszonym, że ostatni mój felieton był niezwykle rzadkim i zjawiskowym błyskiem geniuszu felietonowej duszy i ciała.
Miesiąc temu, 14 czerwca, zanim na mistrzostwach Europy w futbolu pierwszy raz kopnięto piłkę, bez zbędnych zastrzeżeń i eksperckich zabezpieczeń, napisałem tu właśnie słowa najczystsze z prawdziwych. Cytuję: „Wiem, kto wygra EURO 2024. Mistrzem będzie Hiszpania. Adiós!”. Takoż się i stało przed chwilą.
Nie zwątpiłem w to ani razu przez caluśki gorący i emocjonujący miesiąc. Skromność nasza - dość powszechnie znana wiernym Czytelnikom - narażona jest w tym miejscu na pokusy z rzędu najponętniejszych. Chciałaby bowiem krzyknąć: „a kimże to jest ten, który tak trafnie, z taką mocą i przekonaniem oraz z niezwyczajną jasnością umysłu wyprorokował to, co dzisiejszego wieczoru stało się na boisku w Berlinie?!” Ale ona nie krzyknie. No bo wiadomo. Skromność.
Pozwólcie zatem, że tę cudowną i jedną z najjaśniejszych chwil - wybijającą się złotymi zgłoskami na nie zawsze przepięknych kartach dziennikarstwa opolskiego - spuentuję niezapomnianą frazą nieodżałowanego Jerzego Stuhra wyśpiewaną na scenie festiwalu w Opolu: „Bo ja się wcale nie chwalę /Ja po prostu niestety mam talent”.
Noche maravillosa, mili Czytelnicy!