Tematem wakacyjnych rekolekcji dla Dzieci Maryi ze szkoły podstawowej jest komunia.
Jeden z pięciu wakacyjnych turnusów rekolekcyjnych dla Dzieci Maryi odbywa się od 22 do 28 lipca w Jarnołtowie, tuż pod czeską granicą. Prowadzi go ks. Tomasz Gruca wraz z ekipą animatorską: Martą Skutnik i Teresą Wierzgallą z parafii św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach, siostrą elżbietanką Michaliną z Nysy oraz klerykami Damianem Zwiorem i Beniaminem Zajonzem.
W rekolekcjach biorą udział 23 marianki od 4 do 8 klasy szkoły podstawowej. Większość czasu spędziły w Jarnołtowie, ale w środowy plan dnia wpisane zostało zwiedzanie Nysy, a w sobotę odbyła się piesza pielgrzymka do Łąki. Tam dziewczyny miały okazję zjeść obiad na plebanii, co okazało się nie lada atrakcją. Mszy św. w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Łące przewodniczył pochodzący z Nysy ks. Piotr Mazurkiewicz, wikary w parafii Podwyższenia Krzyża św. w Strzelcach Opolskich. U końca Eucharystii była okazja, by oddać cześć relikwiom świętej patronki.
Łąka, 27.07.2024. Diecezjalne rekolekcje dla Dzieci Maryi
Następnie w ogrodzie plebanijnym zorganizowane zostało ognisko. Była to też świetna okazja, by porozmawiać z uczestniczkami rekolekcji. Pięknym zaskoczeniem okazało się to, że w indywidualnych rozmowach z dziennikarzem większość marianek, mówiąc o wyjątkowym momencie, który zapamiętają z rekolekcji, wymieniła czwartkową adorację Najświętszego Sakramentu.
- Była niesamowicie wzruszająca, kiedy wróciłyśmy z kościoła, wszystkie przytuliłyśmy się do siebie i płakałyśmy - wspomina Lena Józak z parafii w Łambinowicach.
- To był bardzo wzruszający czas. Po adoracji niemal wszystkie płakałyśmy. Wtedy dużo rzeczy sobie uświadomiłam w serduszku, takich bardzo ważnych. Przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone z Panem Jezusem i wszystkie dobre chwile z mojego życia. Często rozmawiam z Panem Jezusem, bo mamy w parafii kaplicę Wieczystej Adoracji, do której przychodzę z rodzicami i zawsze się wzruszam - mówi Adrianna Meyer z parafii NSPJ w Raciborzu.
Aż ciekawi, co takiego wydarzyło się na tej adoracji?
- Przyglądaliśmy się, jak wyglądają nasze relacje międzyludzkie, szukaliśmy tego, w czym nie domagamy i dziękowaliśmy za to, co dobre i piękne zarówno na płaszczyźnie budowania komunii z drugim człowiekiem, jak i na płaszczyźnie relacji z Panem Bogiem - opowiada s. Michalina. - Do postumentu pod Najświętszym Sakramentem przymocowane były wstążeczki. Każda z dziewcząt wcześniej przygotowała symboliczny dar, to znaczy na karteczce zapisała to, co chciałaby Panu Bogu ofiarować w czasie rekolekcji. Z tymi karteczkami podchodziły i składały je przed Najświętszym Sakramentem, pociągały też za jedną ze wstążek, by przymocować ją do podłogi jako symbol swojej relacji z Panem Bogiem, którą chcą budować, by była trwała i piękna - mówi s. Michalina. Nim wróciły do ławki, zabierały karteczkę z małym fragmentem z Pisma Świętego.
Czuwanie zakończyło się indywidualnym błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem. Tym samym każda z marianek miała swoją indywidualną chwilę z Panem Jezusem.
Temat rekolekcji zaczerpnięty został z tytułu Synodu o synodalności. - Rozmawiamy o communio, o różnych rodzajach komunii. Wskazujemy na komunię z Bogiem, komunię z drugim człowiekiem, komunię z druga marianką. Podpowiadamy jak te relacje budować. Rewelacyjnie temat rozpracowują klerycy, siostra czy animatorki. Ja pewne wątki dopełniam w kazaniach, a oni prowadzą konferencje i pracę w grupach - mówi ks. Tomasz Gruca, proboszcz w Łące i Jarnołtowie, który po raz kolejny prowadzi wakacyjny turnus rekolekcyjny dla młodszych Dzieci Maryi.
- Komunia jest wspólnotą. Budujemy ją z Panem Jezusem, ale też z przyjaciółmi, Dziećmi Maryi. Komunia jest w rodzinie - wymieniają Antosia Grzesiuk i Marta Gęsior, Marianki z Raciborza.
- Podczas tych rekolekcji próbowaliśmy pokazać mariankom, że wspólnota dla współczesnego człowieka stanowi wielką siłę i wartość, że chociaż nie jest łatwo wyznawać wiarę we współczesnym świecie, w szkole, wśród znajomych, to wspólnota jest tą przestrzenią, z której mogą czerpać, która może być dla nich umocnieniem. Mówiliśmy też o tym, że relacje międzyludzkie są bardzo ważne i żeby je tak dobrze i mądrze tworzyć, to nade wszystko potrzebujemy mieć silną relację z Panem Bogiem - mówi s. Michalina.
- Dotąd rekolekcje prowadziłem w Diecezjalnym Domu Formacyjnym w Raciborzu-Miedoni. W tym roku po raz pierwszy zaprosiłem uczestniczki rekolekcji do domu w Jarnołtowie, w którym kiedyś odbywały się liczne oazy. Ostatnimi czasy dom stał pusty, w ubiegłym roku jedynie Skauci Króla z niego skorzystali. Miałem nieco obaw, jak to będzie, kiedy rekolekcje wrócą do Jarnołtowa, po tym jak przez kilka lat nic się nie działo. Tymczasem dziewczyn zapisało się więcej, niż początkowo przewidywałem miejsc, a życzliwość parafian jest ogromna. Przypomnieli sobie czasy oazowe i tak jak wtedy, tak i teraz przynosili różne dary. Panie zorganizowały się do gotowania, przygotowują śniadania, obiady i kolacje. To wszystko dzieje się poza mną. Jestem bardzo wdzięczny parafianom, że wręcz cieszą się, że ten nasz cichy dom w Jarnołtowie na nowo ożył - mówi ks. Gruca.
Dodaje, że jednym z plusów rekolekcji właśnie w tym miejscu, jest ograniczony zasięg sieci komórkowych. - W Jarnołtowie zasięg jest na wzniesieniu przy krzyżu, więc praktykowane jest "bieganie pod krzyż". Cieszę się, że mariankom nie brakuje telefonów. Codziennie mogą się skontaktować z rodzicami, żeby dać im znać, czy wszystko w porządku, a pozostały czas spędzamy bez telefonów - podkreśla duszpasterz.