- Z darowizn wpływających na konto opolskiej Caritas w trybie natychmiastowym kupujemy m.in. myjki ciśnieniowe, taczki, narzędzia do sprzątania, chemię gospodarczą i środki do dezynfekcji. Są wpłacane ofiary, więc od razu kupujemy to, na co powodzianie czekają - mówi Artur Wilpert z opolskiej Caritas.
Już od poniedziałku opolska Caritas zawoziła transporty z darami do miejscowości zmagających z żywiołem powodzi.
- Pierwszy etap to dostarczanie produktów koniecznych, aby przeżyć, czyli wody, chleba, głównie wyżywienia. Teraz już powoli uruchamiamy drugi etap, czyli zawozimy to wszystko, co potrzebne do sprzątania. Wieziemy środki czystości, myjki ciśnieniowe, generatory prądotwórcze i osuszacze. Z doświadczenia wiemy, że przy każdej katastrofie, klęsce żywiołowej, ludzie nie marnują czasu i tam, gdzie można już wrócić do siebie, ruszają ze sprzątaniem - mówi Artur Wilpert, który koordynuje Centralnym Magazynem Caritas w Opolu-Winowie.
To właśnie tu, na ulicę Pawła Buhla 15 (nie mylić z ulicą Franciszka Józefa Buhla w Opolu-Groszowicach) docierają transporty z darami z różnych stron Polski. Też tu trafiają artykuły zbierane w parafiach diecezji opolskiej.
Przykładowo dziś w transporcie z Radoszyc w województwie świętokrzyskim do magazynu przekazanych zostało 25 taczek, 125 łopat, 75 grabi, a do tego cała paleta wiader. Nie minęła godzina, a już większość z tych darów była zapakowana na ciężarówkę wyruszającą do Nysy i Otmuchowa.
Do powodzian pojechały m.in. taczki, łopaty i wiadra. Anna Kwaśnicka /Foto GośćZespół kurialno-caritasowy, który od niedzielnego wieczoru zajmuje się koordynacją pomocy powodzianom w diecezji opolskiej, wyznaczył cztery punkty przeładunkowe. Zatem dary dowożone są właśnie do Nysy i Otmuchowa, a także do Głubczyc i Głuchołaz, a stamtąd wyznaczeni księża rozdysponowują je do okolicznych parafii dotkniętych kataklizmem powodzi.
Obecnie w magazynie zgromadzona jest bardzo duża liczba palet z wodą butelkowaną. - Myśleliśmy, że temat wody skończy się po kilku dniach. Tymczasem dowożenie wody nadal jest potrzebne, bo w wielu miejscowościach nie działają wodociągi i kanalizacja. Jest tam ogromne zapotrzebowanie na wodę do spożywania, ale też do mycia, do higieny - mówi Artur Wilpert.
W magazynie Caritas spędzamy ponad 3 godziny. W tym czasie jedne samochody podjeżdżają i wypakowują dary, drugie podjeżdżają puste i darami są załadowywane według zgłoszonych potrzeb. Właściwie nie ma chwili przerwy. Cały czas coś się dzieje. Mózgiem całej operacji jest Artur Wilpert, ale jego działania wspiera cały zespół. Marianna zajmuje się dokumentacją, a Mateusz, Wiesław, Krzysztof i Jakub - rozładunkiem i pakowaniem transportów.
W akcję włączają się opolscy przedsiębiorcy, którzy użyczają dostawcze samochody wraz z kierowcami. Włączają się też osoby prywatne, które wolontaryjnie swoimi samochodami - nieco pojemniejszymi niż zwykłe osobówki - również rozwożą dary z magazynu Caritas. W tym gronie jest pani Kasia z Opola, która dziś pierwszy kurs zrobiła do Głuchołaz, a drugi do Niwnicy. - Usłyszałam w mediach, że Caritas potrzebuje różnorodnej pomocy. Zgłosiłam na Messengerze, że mam duże auto i mogę pojechać z transportem darów do zalanych miejsc. Ludzie są tam naprawdę w potrzebie - mówi wprost.
Bp Waldemar Musioł też zabrał dary dla powodzian. Anna Kwaśnicka /Foto GośćRównież bp Waldemar Musioł jadący dziś z ks. Pawłem Chylą do powodzian w Trzeboszowicach, Dziewiętlicach i Paczkowie, najpierw przyjechał do magazynu Caritas, by zapakować środki czystości, o które poprosili mieszkańcy.
Przypominamy, że Caritas Diecezji Opolskiej uruchomiła zbiórkę finansową dla powodzian. Nr konta: 66 1240 1633 1111 0000 2651 3092, z dopiskiem: „powódź”. Dla darczyńców z zagranicy funkcjonuje rachunek bankowy dewizowy w walucie Euro. Dane: Bank Pekao S.A. I o. Opole; IBAN: PL; SWIFT: PKO PPLPW; nr konta: 53 1240 1633 1978 0010 1185 7474.