– Też kiedyś pojadę pomóc potrzebującym, żeby oddać to dobro, którego doświadczyliśmy – mówi dyrektor szkoły. Tak to działa.
Nieco ponad tydzień po ustąpieniu powodzi w tej niewielkiej miejscowości panuje ruch jak w mieście. Sznury samochodów – osobowych, dostawczych, wojskowych, ciężarówek z przyczepami, koparek – wzbudzają tumany pyłu, krążąc po wąskich uliczkach, w wielu miejscach uszkodzonych i tylko podsypanych kamieniami. Widać żołnierzy, przedstawicieli różnych organizacji, zwykłych ludzi, którzy pomagają uprzątnąć zniszczone posesje. Wezbrane wody podtopiły domy, przedsiębiorstwa, wlały się do szkoły, kościoła, podmyły strażacką remizę. Po oczyszczeniu ze szlamu w kościele i salce obok zgromadzono napływające dary, podobnie budynek szkolny, który ucierpiał mniej, po oczyszczeniu stał się hubem i prowizoryczną stołówką. Kończy się wstępne sprzątanie, ale odbudowa obejść, dróg potrwa jeszcze długo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.