Wstępne szacunki szkód w Hospicjum św. Arnolda Janssena wynoszą ponad 300 tysięcy złotych.
Do nyskiego hospicjum przyjeżdżam, kiedy większość popowodziowych zniszczeń jest już z pomocą wojska usunięta, a zalane pomieszczenia uprzątnięte. Widać tylko wilgoć, która wżarła się w ściany pomieszczeń na pierwszym poziomie budynku hospicyjnego. W tzw. pokoju pożegnań pracuje osuszacz, jest wręcz gorąco. – To u nas ważne miejsce. Tutaj rodziny żegnają się ze swoimi zmarłymi bliskimi – mówi Edyta Kulik-Grochowska, wiceprezes Stowarzyszenia Auxilium prowadzącego Hospicjum św. Arnolda Janssena.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.