– Krysiu, musisz być silna, przeżyjemy to razem – mówi sołtys Wronowa Alojzy Witoń do swojej małżonki.
Wronów, mała wieś w gminie Lewin Brzeski, liczy 40 numerów. To część parafii św. Jakuba Apostoła w Skorogoszczy. Wszystkie domostwa były tu zalane. W gminie ucierpiały też mocno m.in. Kantorowice, Stroszowice i Ptakowice oraz sam Lewin Brzeski. W niektórych domach we Wronowie – oceniając z grubsza po poziomie wilgoci w murach 9 października – woda sięgała 2 metrów a nawet więcej. Wszystkie domostwa – z wyjątkiem czterech – były ewakuowane przed powodzią. Ich mieszkańcy wrócili po tygodniu, by zobaczyć, co wyrządziły wody Nysy Kłodzkiej. Trzy tygodnie po opadnięciu wód widok nadal jest przygnębiający. – Najgorszy jest stan techniczny budynków. Cztery nie nadają się zupełnie do zamieszkania, zostały przez nadzór budowlany wyłączone z użytkowania, grożą zawaleniem. A większość pozostałych nie nadaje się do czasowego zamieszkania, wymagają remontu – mówi Wioletta Kruk-Jaromin, koordynatorka ds. Wronowa w Urzędzie Miasta w Lewinie Brzeskim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.