- Nadzieja, którą otrzymaliśmy od Boga, jest dzisiaj w nas jakby omdlała, jakby bez życia - mówił do członków bractwa bp Andrzej Czaja.
Diecezjalne Święto Rodziny w Jemielnicy (1 maja - święto św. Józefa Robotnika) jest także dorocznym spotkaniem członków skupiającego mężczyzn diecezjalnego Bractwa św. Józefa. Bractwo w Jemielnicy ma swoją siedzibę, bo nawiązuje do wielkiej tradycji tutejszego Bractwa św. Józefa, które w XVIII w. swoim zasięgiem obejmowało tysiące wiernych na Śląsku. Pocysterski kościół parafialny w Jemielnicy dziś jest diecezjalnym sanktuarium św. Józefa, a mieszcząca się w nim duża kaplica z obrazem patrona autorstwa wybitnego malarza barokowego Michaela Willmanna ("śląski Rembrandt") świadczy o znaczeniu Bractwa św. Józefa.
Słowem - św. Józef 1 maja w Jemielnicy jest najbardziej zauważalnym i najczęściej przywoływanym świętym. W tym roku Święto Rodziny upłynęło także pod znakiem śmierci papieża Franciszka. Do jego listu apostolskiego (o św. Józefie, rzecz jasna) Patris corde nawiązywał szeroko w homilii podczas Mszy św. bp Waldemar Musioł - o jej głównych wątkach można przeczytać TUTAJ.
W popołudniowym nabożeństwie majowym wzięli udział głównie członkowie bractwa, którzy przyjechali - często z rodzinami - do Jemielnicy z różnych stron diecezji opolskiej. - Święty Józefie, uproś wszystkim rodzinom wzajemną miłość i pokój, pomagaj rodzicom w wychowaniu dzieci, wspieraj w codziennych trudnościach i spraw, aby wierni sobie małżonkowie byli solą dla ziemi i światłem dla świata. Niech świętość naszych rodzin będzie dobrą glebą, która pozwoli rozwinąć się zasianym przez Boga ziarnom powołań kapłańskich i zakonnych, a także kolejnych powołań do życia małżeńskiego i rodzinnego - modlił się bp Musioł, rektor Bractwa św. Józefa.
W konferencji do członków bractwa biskup opolski mówił o papieżu Franciszku i jego ostatniej encyklice Dilexit nos (Umiłował nas). - To był pontyfikat oparty na dziecięcej wręcz ufności papieża do Pana Boga. Nie bał się obnażyć w Kościele tego, co jest skostniałą strukturą, co hamuje misję Kościoła. I wzywał ludzi na każdym kroku do tego, by bardziej radykalnie żyli Ewangelią. To jest bardzo znamienne: im bardziej papież radykalnie głosił Ewangelię, tym bardziej był krytykowany. To jest naprawdę dla nas ważne przesłanie - mówił bp Czaja.
- Tu jest problem dzisiejszego chrześcijaństwa - że nadzieja otrzymana od Boga jest w nas jakby omdlała, jakby bez życia. A przecież Bóg zrodził nas do żywej nadziei. I to jest zadanie, które papież nam postawił w Roku Jubileuszowym: przywrócić żywotność naszej nadziei, w trudnych uwarunkowaniach dzisiejszego świata, gdy mamy coraz więcej lęków i niepokojów, gdy jesteśmy bezradni wobec tego, co się dzieje z naszymi dziećmi i wnukami. Nie załamujmy się jednak, tylko spoglądajmy na życie z ufnością! Postawmy sobie przed oczy krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa, który objawia Jego miłość - mówił opolski ordynariusz, zachęcając członków bractwa do angażowania się w życie parafialne, podejmowania posług w Kościele i odważnego świadectwa wiary we własnym środowisku. - Promieniować nadzieją najłatwiej jest wtedy, kiedy człowiek się angażuje w realizację woli Bożej - podkreślał biskup opolski.
Nabożeństwo zakończyło się przyjęciem do Bractwa św. Józefa 27 nowych członków. Wspólnota liczy ich obecnie 1095.
Nabożeństwo majowe w sanktuarium św. Józefa w Jemielnicy