- Bogu dziękuję za was, żeście powołanie odczytali, poddali się formacji i weryfikacji Kościoła, a wyświęceni ruszyliście bez marudzenia, w trudach i znojach, by wiele dobrego owocu dać. Dziękujemy za to bardzo - do złotych jubilatów powiedział bp Andrzej Czaja.
W poniedziałek jubileuszową Mszę św. odprawili z bp. Andrzejem Czają księża wyświęceni 50 lat temu. W gronie jubilatów są zarówno proboszczowie, budowniczy kościołów, jak i absolwenci studiów specjalistycznych - doktorzy i profesorowie, którzy podjęli pracę na polu kształcenia i formacji w seminarium duchownym i na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.
- Przyjmując święcenia kapłańskie czułem niepokój, czy złożona przeze mnie - takiego mało poważnego człowieka - przysięga będzie dobrze zrealizowana. Myślę, że to powinien być niepokój każdego, kto się bierze za świętości - mówi ks. Wacław Leśnikowski. To on jest założycielem nyskiego hospicjum, a także autorem rozprawy doktorskiej o nim. Dlaczego zaangażował się właśnie w to dzieło? - Tematyka umierania i śmierci, jakkolwiek towarzyszy nam z natury rzeczy przez wszystkie nasze działania, to jednak jest czymś, czego wolelibyśmy na wszelką cenę uniknąć. Dotyczy to również księży, dlatego szczególnie im potrzebne jest zaznajomienie się z tematyką umierania - zaznacza ks. W. Leśnikowski.
- Moment przyjęcia święceń był dla mnie wielkim przeżyciem - przyznaje ks. Józef Urban, proboszcz w Rogowie Opolskim, spoglądając na minione pół wieku. Zapytany o chwile najtrudniejsze na kapłańskiej drodze, mówi o tych momentach, w których towarzysząc ludziom umierającym, czuje się bezradny. Zastanawia się, co powiedzieć, jak pocieszyć. – Kiedy widzi się, że życie gaśnie, nie zawsze potrafi się człowiek zdobyć na słowa wielkiej wiary i autentycznej pociechy chrześcijańskiej. Trudne momenty są też wtedy, gdy na przykład trzeba odprawić pogrzeb samobójców czy osób, które - mówiąc kolokwialnie - były na bakier z Kościołem. Każdego trzeba pochować i trzeba wybrać odpowiednie słowa - dzieli się ks. J. Urban.
W 1975 r. wyświęconych zostało 19 absolwentów Wyższego Seminarium Duchownego w Nysie. 15 z nich święcenia kapłańskie z rąk bp. Franciszka Jopa otrzymało 18 maja 1975 r. w katedrze opolskiej, a kolejnych czterech dzień później, 19 maja 1975 r. w kościele Trójcy Świętej w Bytomiu.
Ośmiu księży z grona złotych jubilatów 19 maja sprawowało dziękczynną Mszę św. w kaplicy św. Józefa w Kurii Diecezji Opolskiej. Byli to:
• ks. Ewald Cwienk - od niemal 41 lat proboszcz parafii Trójcy Świętej w Cyprzanowie,
• ks. prof. Tadeusz Dola - wykładowca i formator w seminarium, a także pracownik naukowy Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego,
• ks. Józef Gurba - proboszcz parafii św. Urbana w Wędzinie i administrator w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Bielicach,
• ks. Piotr Kansy - z diecezji gliwickiej, budowniczy kościołów w Rzeczycach i w Gliwicach-Łabędach, emerytowany proboszcz parafii św. Anny w Gliwicach-Łabędach,
• ks. Wacław Leśnikowski - wykładowca w seminarium i na Wydziale Teologicznym UO, duszpasterz w Niwnicy, proboszcz w Głębinowie, kapelan nyskiego szpitala i hospicjum,
• ks. prof. Józef Mikołajec - emerytowany proboszcz parafii Trójcy Świętej w Boguszycach, pracownik naukowy Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, były dyrektor Diecezjalnego Domu Księży Emerytów i Wydziału Duszpasterskiego,
• ks. Antoni Pleśniak z diecezji gliwickiej, emerytowany proboszcz parafii św. Jerzego w Gliwicach-Łabędach,
• ks. dr hab. Józef Urban - proboszcz parafii św. Apostołów Filipa i Jakuba w Rogowie Opolskim, pracownik naukowy Wydziału Teologicznego UO, diecezjalny duszpasterz strażaków.
Nieobecni byli ks. prof. Andrzej Hanich - emerytowany proboszcz parafii św. Jerzego w Prószkowie, sekretarz abp. Nossola i autor wielu książek, w tym martyrologium duchowieństwa Śląska Opolskiego, pracownik naukowy Instytutu Śląskiego, ks. Jan Sacher - emerytowany proboszcz parafii św. Floriana w Wysokiej, a także trzech kapłanów, którzy wyjechali do pracy duszpasterskiej w Niemczech: ks. Włodzimierz Dębosz, ks. Józef Malcherek i ks. Joachim Giela.
Jubilaci w modlitwie pamiętali o kapłanach z rocznika, którzy już odeszli do wieczności: ks. Franciszku Drendzie, ks. Józefie Kobyłce, ks. Lucjanie Maince, ks. Edwardzie Stachurskim oraz ks. Szczepanie Wardendze. Pamiętali też o ks. Piotrze Wietrzykowskim, który opuścił stan kapłański.
- Myśmy przeżyli piękne czasy Kościoła, gdy ludzie się garnęli, gdy w świątyniach było mnóstwo wiernych. Naszym udziałem jest doświadczenie, którego dzisiaj już nie mają młodzi księża. Miejmy tego świadomość. Pamiętam, jak w potężnym kościele św. Józefa w Zabrzu na roratach były pełne ławki. Trudno się dziwić, że te wspomnienia na nas oddziaływają, one do nas wracają, bo to był czas wielkiej radości, euforii, entuzjazmu. Do tego jeszcze papieżem był Polak. Może nas to trochę uśpiło. Pamiętam, jak ks. Kazimierz Dola, brat ks. Tadeusza, mówił nam na wykładach, że dla Kościoła najlepszy czas to czas względnego prześladowania, kiedy nie jest zbyt lekko, nie jest tak euforycznie - mówił w homilii bp Czaja.
- Nawet doświadczając dzisiaj obaw, pewnych niepokojów, czasem i smutku w sercu, ten obecny czas nie może nas doprowadzić do stanu acedii, stałego zasmucenia, postawy, że już nic nie da się zrobić, czy do przygnębienia i zastoju. Tym bardziej trzeba nam się obudzić i tym bardziej trzeba nam się na nowo odrodzić. Jest w nas nadzieja - zapewnił ordynariusz.
A słowami św. Pawła zwrócił się do jubilatów przypominają im, że są wybrani i bogato obdarowani. - Życzę wam, drodzy moi starsi bracia w posługiwaniu kapłańskim, byście naprawdę byli pielgrzymami nadziei, byście tą nadzieją promieniowali w swoim środowisku życia i byście byli kapłanami wielkanocnymi. Co by się nie działo, Pan jest z nami, jest blisko nas. Życzę wam, żebyście tej bliskości i obecności Pana doświadczali - podkreślił bp Czaja.
U końca Mszy św. w imieniu jubilatów głos zabrał ks. Wacław Leśnikowski. - W tych strasznych czasach, czasach pogardy, w czasach, gdy godność kapłańska doznaje różnych załamań, ataków i momentów zwątpienia, gdy chciałoby się właściwie zapytać: po co nasza wiara i po co ten święty sakrament kapłaństwa, jest taka uroczystość, jak ta dzisiejsza, która dokumentuje nie tylko niecenioną wartość kapłaństwa, ale też dokumentuje nasze słuszne oczekiwania, że świat w jakiś sposób - ze swoją dobrą wolą, którą jeszcze zdoła wykrzesać z siebie - może nam zakomunikować, że jesteśmy mu potrzebni - powiedział ks. Leśnikowski, dziękując biskupowi opolskiemu za zaproszenie złotych jubilatów i za podkreślenie ważności ich posługiwania.