Dzięki starym listom, fotografiom i dewocjonaliom Robert Stodnick, sierżant piechoty amerykańskiej, odnalazł polskich krewnych.
Właściwie nie tylko odnalazł kuzynów żyjących w Polsce i poznał dzieje swoich dziadków, ale też pokochał kraj, który opuścili oni ponad 100 lat temu. Ogniwem łączącym tę historię z Opolem jest Ryszard Druch. Przez trzy dekady tutaj mieszkał, kształcił się i pracował, nim w 1991 r. wyemigrował do USA. Tam m.in. prowadził galerię w Trenton, do której Robert Stodnick trafił z ponadstuletnim kufrem swojej babci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.