Uroczystość Bożego Ciała w Zimnej Wódce (parafia Klucz, dekanat Ujazd).
Obudził mnie dzisiaj – wyjątkowo – wschód słońca i nie czułem senności, przez co stało się oczywiste, że na Boże Ciało pojadę do Zimnej Wódki. To prawdopodobnie najwcześniejsza w Polsce procesja uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Msza z procesją rozpoczyna się tam o 7 rano.
Zimna Wódka – śmieszkujących z nazwy muszę tu rozczarować: w jej herbie widnieje studnia – razem z Kluczem i Olszową tworzą jedną parafię. Procesje Bożego Ciała odprawiane są we wszystkich trzech miejscowościach. Od czterdziestu lat proboszczem jest tu ks. Józef Żyłka, skądinąd ogólnopolski kapelan hodowców gołębi. Wszystkie procesje w parafii – czasem z pomocą innego księdza lub biskupa – prowadzi ks. Żyłka. W Zimnej Wódce rozpoczyna się najwcześniej, w Kluczu Msza św. jest o 10, w Olszowej o 14.
Ale to dalece nie wszystko. Są to procesje – od 2021 roku można to śmiało powiedzieć – słynne nie tylko na całą Polskę. Cztery lata temu wielopokoleniowa, z pietyzmem zachowywana tradycja układania kwietnych dywanów na trasie procesji w tej parafii i w sąsiednim Zalesiu Śl. wraz z analogiczną tradycją w Spycimierzu k. Uniejowa zostały wpisane na światową listę niematerialnego dziedzictwa kulturalnego UNESCO.
W układanie kwietnych chodników/dywanów angażują się prawie wszyscy mieszkańcy. Jest to tradycja pracochłonna: wymaga kilku dni przygotowań – zbierania w ogrodach i na polach, także w lesie kwiatów, płatków, liści paproci etc., przechowywania ich w chłodzie piwnic i stodół, a potem układania z nich na trasie wielobarwnych wzorów [TUTAJ ich galeria]. W tym roku w Zimnej Wódce zachwycały zwłaszcza wielkie rozety ułożone na placu kościelnym.
Kwietne dywany oczywiście zachwycają wszystkich, ale nie są tylko kulturową atrakcją. Zespół etnografów pod kierunkiem prof. Katarzyny Smyk z UMCS prowadzący w latach 2022 i 2023 badania terenowe nad tradycją Klucza, Olszowej, Zalesia Śl. i Zimnej Wódki był pod wrażeniem religijnej atmosfery przygotowań do procesji i jej przebiegu – wolnego od turystycznego zgiełku.
– Wielka tajemnica naszej wiary, w której będziemy uczestniczyli, wprowadza nas w tajemnicę Bożej obecności. Bóg staje się człowiekiem, a potem przez przemianę chleba staje się naszym pokarmem – powitał zgromadzonych w kościele i wokół niego ks. Józef Żyłka. Mszy św. przewodniczył pochodzący z tej parafii ks. Krystian Muszalik, dyrektor administracyjny opolskiego seminarium duchownego.
– Głęboko wierzymy w to, że podczas każdej Mszy Świętej na słowa Pana Jezusa wypowiadane tutaj przy ołtarzu przez kapłana dzieją się rzeczy wielkie i niezwykłe. Mamy do czynienia z prawdziwym Ciałem i prawdziwą Krwią naszego Pana i Zbawiciela. I to nie jest jakaś tylko symboliczna obecność, ale realna, rzeczywista, prawdziwa obecność Boga pod postaciami chleba i wina. Naprawdę trudno byłoby w to uwierzyć, gdyby nie pouczył nas o tym sam nasz Pan Jezus Chrystus. Przyjmując komunię, jednoczymy się z Nim, by stawać się bardziej do Niego podobni, aby myśleć po Bożemu, aby kochać Bożą miłością, aby po prostu święcie postępować, a kiedyś mieć udział w wiecznej uczcie zbawionych w Bożym Królestwie. Prawda o żywej i realnej obecności Pana Jezusa w Komunii Świętej wcale nie jest taka łatwa do przyjęcia. Czasem nawet ludzie wierzący mają z tym problem. Dlatego Pan Bóg, znając nas lepiej niż my sami siebie, aby umocnić naszą wiarę w to, że jest naprawdę w eucharystycznych postaciach obecny, na przestrzeni wieków dawał i wciąż daje nam różne znaki, cuda eucharystyczne, niezwykłe wydarzenia potwierdzające Jego prawdziwą obecność w Najświętszym Sakramencie – mówił w kazaniu ks. K. Muszalik.
– Niech nasz pobożny udział w procesji dzisiaj będzie szczególnym wyrazem naszej wdzięczności za dar realnej obecności naszego Pana i Zbawiciela pośród nas, a nasze serca niech zawsze będą na Niego otwarte, a wówczas świat będzie lepszy. Bo mając Boga w sercu, będziemy mieli co dać światu i drugiemu człowiekowi – zachęcał kaznodzieja.
Po Mszy św. przy dźwiękach orkiestry dętej procesja wyruszyła do pierwszego ołtarza zbudowanego przy domu rodziny Jakubczyk, tuż obok drewnianego XVII-wiecznego kościoła pw. św. Marii Magdaleny. Kolejne przystanki procesji od lat mają miejsce przy ołtarzach budowanych przy domach rodzin Janotów i Michalskich. Ostatni ołtarz przy grocie lurdzkiej na placu kościelnym wybudowali rodzice dzieci pierwszokomunijnych, bierzmowanych i tegoroczni absolwenci szkół.
– Na całej trasie widzieliśmy przepiękny kobierzec kwiatów. Tak wiele przygotowań, zbierania kwiatów, aby Bogu pokazać, że zależy nam na tym, by był z nami i z nami przez życie szedł. A Bóg jest na tyle czuły i na tyle troskliwy, że wie, na ileśmy starali się być dzisiaj blisko Niego. Tak więc Ty, Boże, który idziesz z nami przez życie, prowadź nas tą prawdziwą, piękną drogą szczęścia. Jesteśmy Ci wdzięczni za Twoją eucharystyczną obecność. Dziękuję różnym środkom masowego przekazu, które upamiętniają to wydarzenie, przekażą je dalej, by pokazać, że są jeszcze ludzie, którzy w Bogu znajdują siłę i moc – powiedział na zakończenie procesji ks. proboszcz J. Żyłka. Orkiestra zagrała radośnie „Pójdź do Jezusa”. Słońce ogrzewało w sam raz.
Procesja Bożego Ciała w Zimnej Wódce