- Wróćcie do domu i weselcie się nadzieją. Uczcie się od Maryi, by dusza wasza radowała się w Panu, Zbawicielu naszym - bp Andrzej Czaja rozesłał pielgrzymów.
W imieniu gospodarzy - czyli ojców paulinów - na Jasnej Górze opolskich pielgrzymów powitał o. Marcin Ciechanowski. - Na co komu przyda się chrześcijanin bez doświadczenia Chrystusa? Tego doświadczenia, spotkania Boga żywego i prawdziwego każdemu z was, kochani pielgrzymi, tutaj życzę. Życzę, aby każdy, kto będzie patrzył tobie w oczy, jak wracasz z pielgrzymki, w tobie zobaczył Chrystusa, bo Go doświadczysz - podkreślił o. Ciechanowski.
Zwieńczeniem 49. Pieszej Pielgrzymki Opolskiej na Jasną Górę była Msza św. sprawowana w sobotę 16 sierpnia na błoniach przed sanktuarium. Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Czaja, który wielokrotnie dziękował tym wszystkim, którzy podjęli wysiłek rekolekcji w drodze na Jasną Górę.
- Gwiazdą przewodnią w tegorocznym pielgrzymowaniu była nam myśl, którą papież Franciszek opatrzył przeżywanie roku jubileuszowego - „Pielgrzymi nadziei”. Te dwa słowa komunikują nam, przypominają nam naszą tożsamość, kim my, uczniowie Chrystusa, chrześcijanie, dzieci Boże jesteśmy, ale zawierają też w sobie wezwanie - rozpoczął homilię na Jasnej Górze.
Przypomniał, że już podczas Mszy św. w Strzelcach Opolskich mówił o tym, że chrześcijanin to pielgrzym nadziei niezawodnej, a źródłem ten nadziei jest Wszechmogący Bóg. - Świadomi powinniśmy być tego, że tu jesteśmy tylko w drodze. Powinno nas to przede wszystkim skłaniać do tego, aby zbytnio się nie przywiązywać do tego, co doczesne, inaczej wartościować, więcej inwestować w duszę niż, to co materialne - wskazywał biskup.
Nawiązał również do wezwania papieża Franciszka, by chrześcijanie odbudowali w świecie klimat nadziei i ufności, promieniowali nadzieją, byli pochodniami nadziei w świecie. Bp Czaja przypomniał przy tym słowa św. Pawła: „Bądźcie płomiennego ducha, weselcie się nadzieją, w ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali”. Rozważając wezwanie „weselcie się nadzieją”, tłumaczył, że skoro naszą nadzieją jest Bóg, skoro źródłem naszej nadziei jest Boża miłość, to równie dobrze można powiedzieć: „weselcie się Bogiem, radujcie się Jego miłością”.
Przypomniał, że Bóg chętnie obdarowuje. - Zawsze z nadmiarem, czego czytelnym, wyraźnym znakiem jest choćby wesele w Kanie Galilejskiej. Przecież Bóg dokonał cudownego przemienienia wody wino w nadobfitości. Bibliści obliczają, że trzeba by mówić o 520 litrach wina na wesele. Czy aż tyle trzeba było? Ale przecież Bóg jak obdarza, zawsze obdarza w nadobfitości, w nadmiarze. Tak jest też przy każdym cudownym rozmnożeniu chleba. Zebrali jeszcze tyle koszów ułomków. To jest niesamowite. Bóg sam jest wypełniony po brzegi miłością, aż ta miłość w nim kipi. Miłość Ojca do Syna, Syna do Ojca, a węzłem tej miłości jest Boży Duch. On chciał się podzielić. Taki plan zamierzył i zrealizował - mówił biskup opolski. Podkreślił przy tym: - Bóg jest wierny danym obietnicom. Nie musimy powątpiewać. Potrzeba pewności wiary, żeby nasza nadzieja była mocna.
Nawiązując jeszcze raz do tego, o czym mówił na pielgrzymim szlaku w Strzelcach Opolskich, podkreślał, jak ważne jest pielęgnowanie pamięci o wielkich rzeczach, jakie Bóg dla nas dokonał, zarówno w historii zbawienia, jak w i w prozie życia.
Z kolei wskazując na Maryję, która żyła Jezusem i wyczuwała bicie Jego serca, mówił, jak ważne jest to, byśmy i my żyli Jezusem i wczuwali się w bicie Jego serca. - Musimy bardziej żyć prawdą o Bogu jako Emmanuelu. On jest z nami. Nie bądźmy deistami. To nie jest tak, że Bóg jest gdzieś na wysokim niebie, tam na nas czeka, a tu Go nie ma, tu musimy o wszystko sami zadbać. My tym dziś grzeszymy, że zapominamy o bliskości Boga, o Jego obecności. Stąd nie ma nas nieraz na Eucharystii, nie ma nas na adoracji, nie ma nas na klęczkach, jakby Boga nie było - tłumaczył bp Czaja. - Wtedy jest nadzieja, gdy się żyje Jego bliskością, Jego obecnością, ale też tą miłością, której dowodem jest krzyż - podkreślił.
Jak żyć bliskością Pana, Jego miłością, Jego zwycięstwem? - Maryja nam podpowiada tu, w Kanie Galilejskiej Kościoła w Polsce: „Zróbcie wszystko, cokolwiek Wam powie”. Ale warunek jest jeden, u początku wiary jest posłuch, posłuszeństwo Bogu - mówił ordynariusz, wyjaśniając, jak ważne jest codzienne życie słowem Bożym.
- Weselić się nadzieją to wielkie nasze zadanie, bo mamy odbudować klimat nadziei ufności w świecie, mamy płonąć nadzieją, być pochodnią nadziei dla swoich dzieci i wnuków, dla siebie nawzajem, dla świata całego. W tym jest bowiem szansa, że wielu będzie mogło na nowo otworzyć się na Boga - zaznaczył bp Czaja.