Jubileuszowa wystawa Wita Pichurskiego w Muzeum Diecezjalnym. Artysta jest twórcą m.in. kilku rzeźb, bez których dzisiaj nie sposób sobie wyobrazić krajobrazu Opola.
Wieczorem 16 października w Muzeum Diecezjalnym w Opolu miał miejsce wernisaż wystawy pt. „Rozbłyski. Światło i materia”, na której prezentowane są prace Wita Pichurskiego. Formalną okazją do zorganizowania wystawy stał się jubileusz artysty – 25 lat pracy twórczej.
- Rynek opolski należy do Wita. A od dzisiaj Muzeum Diecezjalne należy do Wita – powiedział podczas otwarcia wystawy ks. Wojciech Lippa, dyrektor Muzeum. Wit Pichurski jest absolwentem opolskiego liceum plastycznego (rocznik 1995). W roku 2000 z wyróżnieniem ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych, tam też się doktoryzował w 2009 r.. Obecnie jest wykładowcą na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Opolskiego. Rynek opolski „należy” do tego artysty, ponieważ jego dziełem jest stojący obok ratusza pomnik konny księcia Kazimierza, który wpisał się już mocno w krajobraz miasta. Jego dziełem są także inne znane rzeźby w centrum Opola m.in. pomnik „Papy” - Karola Musioła obok Archiwum Państwowego czy Marka Grechuty na Wzgórzu Uniwersyteckim.
- Ja mówię tutaj do Wita bezpośrednio po imieniu, bo my się znamy jak łyse konie, chodziliśmy do jednej klasy i w tym roku jest równo 30 lat po naszej maturze. Bardzo się cieszę z tej wystawy – wyznał ks. Lippa, witając licznie zgromadzonych gości.
- Muszę powiedzieć, że byłem trochę zaskoczony, jak Wojtek mi te 25 lat policzył. Później byłem zasmucony, a jeszcze później sobie pomyślałem, że to fajnie znowu mieć 25 lat. Jestem wzruszony, że tyle osób przybyło.Zanim ta wystawa doszła do skutku. Zastanawiałem się, co powinienem pokazać, bo różne działalności przez te lata penetrowałem i różnymi rzeczami się zajmowałem. Zależało mi, żeby wystawa była spójna. Dla mnie, jako dla artysty jest ważne, żeby pokazać piękną formę. Ale także za każdą rzeźbą stoi pewna historia – powiedział Wit Pichurski.
Na wystawie „Rozbłyski” prezentowane są obrazy, grafiki i rzeźby Pichurskiego z całego okresu 25 lat pracy twórczej. Niektóre z rzeźb prezentowane były na wystawach m.in. w Pradze i Wiedniu.
- Przypominam sobie historię i proces tworzenia każdej z rzeźb przy których państwo stoją: jak ich historia się zmienia, jak one podróżują. Dlatego, że te rzeźby stały przez wiele lat w różnych zakurzonych magazynach, opatulone folią bąbelkową i nagle są odkurzone, mają poprawioną patynę, są odświeżone i zrobione na bóstwo. Przez chwilę będą cieszyły oczy, będą na wystawie i znowu trafią na długie lata, do ciemnych lochów zakurzonych. I stąd się wzięła nazwa wystawy: rozbłyski. Jest w tym myśl, żeby celebrować te krótkie, piękne chwile – mówił artysta.
„Jego twórczość mieści w sobie bogactwo technik, form i inspiracji. Rzeźbiąc (…) tworzy prace figuratywne – stylizowane, bliskie symbolizmowi, jak również alegoryczne czy też o formie syntetycznej, aluzyjnej. Odwołuje się w swoich pracach do sfery zmysłowej, filozoficznej, duchowej, ukazując złożoność natury ludzkiej” – pisał o Wicie Pichurskim Łukasz Kropiowski, historyk sztuki, kustosz z GSW w Opolu.
Wystawę można oglądać do 23 listopada.