Tu poznajemy Boga żywego i wartościowych ludzi - mówią uczestnicy 22. Spotkania Młodych w Wołczynie.
– Nabożeństwo pokutne, które zawsze jest w środy, zmienia ludzi. To naprawdę widać. Na początku tego nabożeństwa wszyscy jesteśmy dość zamknięci, a pod koniec obraz jest całkiem inny. Stoimy i wychwalamy Pana z radością. Nikogo nie trzeba zachęcać, żeby śpiewał. A ja to zawsze rozkręcam imprezę pod sceną – uśmiecha się Agnieszka Zimka z Krosna.
O wspaniałych doświadczeniach mówią też Asia Świątkowska i Daria Hermanowicz z Wałcza, które przyjechały na festiwal odpowiednio po raz 6. i 8 i są wolontariuszkami w sklepiku. Dziewczyny cenią atmosferę tego miejsca, zawieranie nowych znajomości, ale przede wszystkim wychwalają braci kapucynów, którzy są otwarci, pełni energii i wprowadzają rewelacyjną atmosferę. Dodają, że klimat wołczyńskiego spotkania buduje też to, że wszyscy śpią pod namiotami. Wspominają też, legendarne już „dobranoc”, które każdego wieczoru długo unosi się nad polem namiotowym, gdy wszyscy się położą.
– O Spotkaniu Młodych w Wołczynie opowiadała mi koleżanka. Pytała, czy nie chciałbym pojechać. Nie zdecydowałem się. Ale ta myśl we mnie była. I wiosną kolejnego roku sam zacząłem wypytywać koleżankę, jak to jest z tym „Wołczynem”. I pojechałem – opowiada Tomek Pasieka z Czarnowąs. Tym razem to już jego drugi raz. – Wróciłem tutaj, bo to miejsce, ten czas pozwala poznawać Boga żywego i nowych, wartościowych ludzi. Wcześniej nie wiedziałem, że niektórzy moi rówieśnicy tak głęboko i mocno przeżywają relację z Jezusem – mówi Tomek, który w tym roku zachęcił do przyjazdu swojego kolegę.
W 22. Spotkaniu Młodych w Wołczynie, które trwa od 13 do 18 lipca, bierze udział około 850 osób, w tym większość po raz pierwszy. – Są tutaj z polecenia. Ktoś im opowiadał o naszym spotkaniu i zdecydowali się przyjechać – mówi br. Mateusz Magiera, rzecznik prasowy kapucynów. I dodaje, że średnia wieku uczestników wynosi 18 lat, a najstarszy z nich, młody duchem, ma 53 lata.
Wołczyński festiwal organizuje Krakowska Prowincja Braci Mniejszych Kapucynów. W tym roku przebiega pod hasłem „Trwaj w Miłości”, czyli konferencje, rozmowy w grupach i inne punkty programu wprowadzają w tajemnicę trzeciej cnoty kardynalnej – miłości. Dodajmy, że rok temu tematem spotkania była nadzieja, dwa lata temu wiara.
– Miłość jest królową cnót. Chcemy zanurzyć się w jej tajemnicy. Dlatego najpierw doświadczamy ogromu miłości Bożej względem nas. To baza wszystkich naszych rozważań o miłości: do samego siebie, która jest punktem wyjścia w przykazaniu miłości, i do Boga. A tam, gdzie spotykają się te dwie miłości, tryska jej nadmiar i pojawia się potrzeba, by się nią dzielić – to właśnie miłość do drugiego człowieka, czyli trzeci aspekt miłości – wyjaśnia br. Mateusz Magiera.