Do tego, by wiara przejawiała się w rodzinach w konkretnych działaniach, wzywał bp Andrzej Czaja.
Rodziny wypełniły kościół Wniebowzięcia NMP w Jemielnicy Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Przyjechaliśmy całą rodziną z Boryczy, z parafii NSPJ z Krośnicy. Warto było - zwykle jesteśmy domatorami, ale postanowiliśmy tu spędzić Święto Rodziny, zobaczyć coś innego. Cieszymy się, że jesteśmy - przyznaje Henryk Gordzielik z żoną Elizą, córką Kingą, synkami Tomaszem i Mateuszem.
Kilka tysięcy osób, rodzin, podobnie jak oni, korzystając z pięknej pogody przyjechało do Jemielnicy na V Diecezjalne Święto Rodziny i Jarmark Cysterski. Podczas Mszy św. w pocysterskim kościele w intencji rodzin, a także członków bractwa św. Józefa homilię wygłosił misjonarz ks. Adam Sobczyk MSF. Przybliżając życie Świętej Rodziny, ukazał postać św. Józefa i decyzje, gdy doszło do konfrontacji jego planów z Bożymi. Tłumacząc nie zawsze zrozumiałe niuanse żydowskiej tradycji, opowiadał, jak mogły wyglądać zaślubiny z Maryją. - On wziął ją do siebie, gdy była brzemienna, nadał imię Jezusowi, co było w tej społeczności równoznaczne z przyznaniem się do ojcostwa, uczył go życia, także duchowego, modlitwy. A jak wygląda nasza modlitwa w rodzinach, jaki jest przykład życia religijnego mężów, ojców? Czy stajemy, jak Izraelici, wobec Boga, prosząc za swoją rodziną?Jaki to piękny przykład dla dzieci, widzieć ojca na kolanach przed Nim! Rodzi pytania, kim musi być ten Ktoś, że ojciec przed nim klęka? I jak wspaniały jest ojciec, skoro ten Ktoś z nim rozmawia? - mówił ks. Sobczyk.
Rodzice, którzy nie chcieli wejść z maluszkami do kościoła, mogli także uczestniczyć w Eucharystii, bo na placu ustawiono telebim Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość I wskazywał na cechy św. Józefa: prócz umiejętności wsłuchiwania się w głos Stwórcy małomówność i rozwagę, pracowitość, ale przede wszystkim odpowiedzialność za rodzinę, które sprawiły, że Bóg powierzył mu swojego Syna i Maryję.
Bp Andrzej Czaja, obecny na święcie wraz z obydwoma biskupami pomocniczymi, cieszył się z licznego udziału wiernych w piątym spotkaniu rodzin na majówce w Jemielnicy. Odnosząc się do słów ks. Adama o Świętej Rodzinie, nawiązał do współczesnych rodzin. Podzielił się też krótko z wiernymi bieżącymi inicjatywami i planami.
- Rodzina musi być Bogiem silna i miłością wielka - mówił. Chwalił dzieło modlitwy za kapłanów, prosił rodziców o akceptację powołań u swoich dzieci. Wspomniał o oknach życia, wskazując, że to zbyt mało. - Nas musi być stać na więcej niż okna życia. Stać na to, by tworzyć domy życia w każdym mieście, by każda matka wiedziała, gdzie w potrzebie może pójść po pomoc i gdzie tę pomoc znajdzie. Skuteczność okna życia jest mała, to nawet wzmacnianie postawy patologicznej, niedojrzałości rodzica. Oddając dziecko do niego, grabi się je z rodowodu, ono staje się tułaczem. A jeśli kobieta mająca problem znajdzie dom życia i wsparcie, zatrzyma to dziecko przy sobie - tłumaczył bp Czaja.