Św. Jan Paweł II nazwał ją ekspertką od cierpienia, ale ona jest też ekspertką od miłości - wyjaśniał pallotyn, ks. A. Galbas.
Dwudniowe uroczystości odpustowe ku czci św. Rity, które rozpoczęły się 21 maja w Głębinowie przyciągnęły wiernych z całej diecezji.
Jedni przyjechali indywidualnie, inni w grupach parafialnych, m. in z Ozimka, Krasiejowa, Kadłuba Strzeleckiego, Schodni, Grodźca, Zębowic, Myśliny, Opola, Luboszyc, Staniszcz Małych, Żędowic, Niemodlina, Kietrza i pobliskiej Nysy, dotarła też grupa motocyklistów. Wielu wiernych składało intencje modlitewne, wyczytywane podczas nabożeństwa.
- Przez godzinę przez ten ołtarz przepłynęła rzeka ludzkiego bólu, prawie wszystkie intencje, które przynieśliście, naznaczone były cierpieniem. Połóżcie tu teraz to wszystko, co was boli, co jest kolcem w róży waszego życia. Wszystkie relacje, sytuacje w których inni was nie kochają, traktują was instrumentalnie, dają do zrozumienia, że lepiej by was nie było - nawiązał do nich ks. dr Adrian Galbas, przełożony prowincjalny poznańskiej prowincji pallotynów, podczas następującej potem Mszy św., odprawianej w plenerze, nad brzegiem Jeziora Nyskiego.
Pobłogosławione płatki róż wierni zabierają ze sobą do domu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość