– Błogosławiony o. Alojzy Liguda pokazuje nam, do czego powinien dojrzeć chrześcijanin – mówi o. Mirosław Piątkowski SVD.
Film dokumentalny pt. „Do światła” opowiada o tym, kim był bł. o. Alojzy Liguda SVD, jakim był człowiekiem i kapłanem. Ukazuje też głębię wiary i nieugiętość księży więzionych w obozie koncentracyjnym w Dachau. Premierowy pokaz filmu, którego reżyserią zajęła się Beata Maliszkiewicz, a zdjęcia wykonał Marek Zarankiewicz, odbył się w niedzielę 10 czerwca w kościele parafialnym Ducha Świętego w Opolu-Winowie.
Chrystusowy do końca
90-minutowy obraz, wyprodukowany przez Stowarzyszenie bł. Alojzego Ligudy i Towarzystwo Alternatywnego Kształcenia, prowadzi widza od dzieciństwa, które młody Alojzy przeżył w podopolskim Winowie. Poznajemy środowisko, w jakim się wychowywał i kształtował. Razem z nim podejmujemy naukę w szkole werbistowskiej, trafiamy na front, wstępujemy do seminarium, podejmujemy studia filologiczne i pracę wychowawczą.
To, co niewątpliwie jest ogromną wartością filmu, to fakt, że na ekranie o. Liguda ożywa we wspomnieniach rodzinnych; wspomnieniach jego uczennic, kleryków, współbraci. Z zebranych relacji wyłania się człowiek głębokiej wiary i zaufania Bogu, ojcowsko troszczący się o innych, dowcipny, silny, trzeźwo myślący, odpowiedzialny i oddany Chrystusowi. Co więcej, o. Liguda tych cech nie utracił w nieludzkich warunkach obozu koncentracyjnego w Dachau, w którym został zamordowany. Do końca stawał po stronie słabszych. – Ten film ma bardzo głębokie przesłanie wiary. Ukazuje, jak bardzo bł. Alojzy został przeniknięty Chrystusem. Dla niego najważniejsza była nie tyle narodowość niemiecka czy polska, ale miłość do Chrystusa. Gdzie trzeba było, stawał po stronie ofiar. Pokazuje nam, do czego powinien dojrzeć chrześcijanin i jak są mali ludzie, którzy wykorzystują przeciwko sobie temat narodowości – podkreśla o. Mirosław Piątkowski SVD.
Podróż przez życie błogosławionego
– Kiedy zaczynałam pracę nad filmem, miałam świadomość, jak my, parafianie z Winowa, mało wiemy o bł. o. Alojzym – mówi Beata Maliszkiewicz, scenarzystka i reżyserka. – W czasie powstawania filmu o. Henryk Kałuża był nam przewodnikiem po świecie werbistów, a s. Stefania Haywart, karmelitanka z Dachau, prześwietlała dla nas dostępne materiały obozowe. Wymieniłyśmy ze 150 mejli. Nawet dzisiaj do siebie pisałyśmy, bo za każdym razem, jak coś nie szło, to ona się modliła – opowiada reżyserka. Po pokazie twórcom filmu: Beacie Maliszkiewicz i Markowi Zaramkiewiczowi podziękował ks. Eugeniusz Ploch, winowski proboszcz. Gromkie oklaski i ocierane łzy są świadectwem tego, jak bardzo obraz poruszył pierwszych jego odbiorców. – Oglądanie tego filmu wzbudziło we mnie poczucie dumy, że należę do tego samego zgromadzenia, które wydało tak wspaniałych współbraci – mówi o. Andrzej Danilewicz SVD, rzecznik prasowy polskiej prowincji Zgromadzenia Słowa Bożego.