W Opolu diecezjalne obchody ŚDM zakończyły się wieczornym nabożeństwem. Młodzi oddali Jezusowi swoje marzenia.
W sobotni wieczór Ławkę PNP (W Opolu trwa Ławka PNP) zakończyło nabożeństwo w kościele seminaryjnym.
Składało się z czterech części. Trzy pierwsze prowadziły do adoracji Najświętszego Sakramentu, w której po dłuższej chwili ciszy, młodzież w słowach modlitwy odpowiedziała: „Panie Jezu, tak!”. Przyjęła Jego wolę na swoje życie. Wyraziła to, co Maryja ujęła słowami „Niech mi się stanie według Twego słowa”.
- Nasze modlitewne spotkanie zbudowaliśmy na fragmentach adhortacji papieża Franciszka. Najpierw mówimy o marzeniach, które każdy z nas ma. Marzenia miała też Maryja, a kiedy w czasie Zwiastowania przyszedł do Niej anioł Gabriel, Ona musiała wybrać między swoimi marzeniami i pragnieniami, a tym, czego Bóg od niej oczekuje. Maryja powiedziała „tak” i na jej „tak” skupiamy się w drugiej części nabożeństwa - opowiada Marta Gabriel z Centrum Duszpasterstwa Młodzieży. - Razem modlimy się o to, by Pan Jezus stał się naszym największym marzeniem - dopowiada Marta.
I tak, u początku czuwania ks. Łukasz Knieć zaprosił młodzież do wzięcia zapalonych świec, które były znakiem wspólnych marzeń, i zaniesienia ich we wskazane miejsce przy ołtarzu. Prosił, by po świece pójść grupami, pójść wspólnie z osobami, z którymi przyjechało się na Ławkę PNP. - Papież oprócz tego, że mówi o marzeniach każdego z was, bardzo dużo mówi też o wspólnych marzeniach. Można marzyć wspólnie. Wspólne marzenia powstają w przyjaźniach, w wielkich przyjaźniach. To kształtuje nasze życie - przekonywał ks. Ł. Knieć.
W miejscu, gdzie ustawione zostały świece, został wniesiony krzyż. A po chwili również obraz Matki Bożej Opolskiej. Młodzież, trwając w ciszy, wpatrywała się w obraz Matki Bożej Opolskiej, by w jej obliczu zobaczyć młodą dziewczynę Maryję i spróbować wyobrazić sobie, co czuła, kiedy wydarzyło się Zwiastowanie. - To naprawdę niezwykłe, że Pan Bóg posłał swojego anioła do młodej dziewczyny, do Maryi, by zapytać Ją o zgodę na Jego wolę, czy zostanie Bogarodzicą - mówił ks. Knieć.
Świadectwem zgody na plan Pana Boga dla swojego życia podzielili się młodzi ludzie: Ania, Kaja i Mateusz.
- Jako nastolatka śpiewałam sobie do lustra i nie miałam pojęcia, że to może wyjść gdzieś dalej - opowiadała Ania, która dziś jest po studiach z wokalistyki, pisze własne piosenki i prowadzi m.in. zespół muzyczny przy Centrum Duszpasterstwa Młodzieży. Opowiadała o tym, jak rodziło się w niej pragnienie czegoś więcej, pragnienie prowadzenia ludzi w śpiewie, i o tym, jak otrzymała od Pana Boga moment decyzji, czy chce powierzyć życie Panu Jezusowi. - Powiedziałam, że chcę, aby Pan Jezus był moim Panem, o mnie się troszczył i spełniał moje marzenia - dzieliła się Ania.
Podkreślała, że owoce dostrzega po długim czasie. Nic nie wydarzyło się od razu. Zaczęła trafiać w miejsca, w których krok po kroku zbliżała się do realizowania marzeń. - Mówię wam to, żeby pokazać wam i sobie uświadomić na nowo, że Pan Bóg dając moment decyzji: „czy chcę?”, za naszą zgodą może dokonać niesamowitych rzecz - przekonywała.
Kaja dzieliła się tym, że bardzo chciała służyć, chciała być służebnicą. I tak się dzieje, w wielu miejscach służy śpiewem, ale też już wie, że nie może pójść w każde miejsce, w które jest zapraszana, że najpierw chce pytać Pana Boga, jaka jest Jego wola. - Jeśli mówi: „Kaja, tam nie”, to ważne, żebym za tym głosem poszła - mówiła.
Młodzież modliła się: "Chcę przyjąć Twoją wolę, nawet jeżeli będzie mnie kosztować wiele wysiłku i trudu. Tak! Chcę Ci służyć! Niech mi się stanie według Twego Słowa!" Anna Kwaśnicka /Foto GośćW trzeciej części nabożeństwa bp Andrzej Czaja przypominał słowa papieża Franciszka z Panamy, w których mówił młodzieży, że są Bożym teraz. - A jakie jest twoje „teraz”? Co jest twoim „teraz”? Czy twoje „teraz” jest znaczone byciem z Bogiem, byciem dla Niego? - bp Andrzej Czaja stawiał młodzieży pytania.
Przekonywał, że niespokojne jest serce człowieka, póki nie spocznie w Bogu. - Jeśli uciekasz w świat wirtualny, to nie dziw się, że nie ma pokoju i radości w twoim sercu. Jeśli żyjesz w realu, ale bez Jezusa, przeproś i wołaj o to, by On był ci od teraz marzeniem - mówił biskup opolski.
Na zakończenie nabożeństwa, już po adoracji Najświętszego Sakramentu, każda z delegacja parafialna otrzymała adhortację papieża Franciszka „Christus vivit”.
Serwis specjalny "Gościa Niedzielnego" - Światowy Dzień Młodzieży w polskich diecezjach.