Jedynka fioletowa ruszyła w drogę do Zawadzkiego, śpiewając: "Wspaniałą Matką zwą Ciebie ludzie".
Tuż po południu w pięknym drewnianym kościółku pw. Nawiedzenia NMP pielgrzymowanie w strumieniu opolskim rozpoczęła jedynka fioletowa, prowadzona w tym roku przez ks. Rafała Kurka, wikariusza parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Dobrzeniu Wielkim.
To każdego roku jedna z liczniejszych grup na szlaku Pieszej Pielgrzymki Opolskiej. Łączy około 200 osób. Tym razem ze względu na obostrzenia sanitarne mogło ich być zaledwie 30.
- W tym roku inaczej przeżywamy pielgrzymkę, bo możemy przejść tylko połowę środowej trasy. To będzie jakby taka esencja tego, co w pielgrzymce się dzieje. Czeka nas do przejścia tylko 15 kilometrów, więc zmęczenie pewnie będzie mniejsze, co pozwoli na głębsze przeżycie tego, co będzie się działo w drodze - mówi ks. Rafał Kurek. - Chciejmy docenić tę drogę, którą możemy przejść, i tych ludzi, z którymi możemy iść. Jest inaczej, ale jest też pięknie - dopowiada.
Najpierw był czas na garść formalności. Każdy pielgrzym, nim wyruszy w drogę, musi podpisać dwa oświadczenia. I otrzymać pielgrzymkowy znaczek. W tym roku dla wszystkich grup znaczki są takie same.
Po formalnościach przyszedł czas na pierwszą wspólną modlitwę. Pielgrzymi odmówili Anioł Pański i wyszli przed kościół, by uformować szyk pielgrzymkowy.
Niesiony na przedzie znaczek Pieszej Pielgrzymki Opolskiej przekazał grupie ks. Tomasz Jałowy. Do pątników dołączył też ks. Marcin Ogiolda, główny przewodnik opolskiej pielgrzymki.
Jedynka fioletowa ruszyła w drogę do Zawadzkiego, śpiewając: „Wspaniałą Matką zwą Ciebie ludzie”.
W drodze był Różaniec i Koronka do Miłosierdzia Bożego, była też konferencja. - Eucharystia jest szczytem wtajemniczenia, jest pełnią naszej modlitwy i naszego kontaktu z Bogiem. Bez Eucharystii nasza wiara zanika, bo brakuje źródła, brakuje ukorzenienia w Chrystusie - mówi ks. Rafał Kurek.
Nie sposób wyobrazić sobie pielgrzymkowej grupy bez ekipy muzycznej. W jedynce fioletowej na gitarze gra Patrycja Lazik z Boguszyc, który już ósmy raz pielgrzymuję z jedynką fioletową.
- Prowadzenie śpiewu na pielgrzymce traktuję jako swoją misję. Bardzo dobrze się czuję, kiedy mogę brać udział w pielgrzymce wypełniając właśnie taką funkcję. Początkowo obserwowałam innych muzycznych, uczyłam się od nich, a dzięki temu z czasem mogłam podjąć się zadania, w którym się spełniam - mówi Patrycja. - Prowadzenie śpiewu powoduje, że w drodze nie skupiam się na sobie i na swoim zmęczeniu, ale staram się pomagać innym, bo śpiew naprawdę niesie - podkreśla Patrycja.
Czytaj także: