- Nie dajmy się uwieść zmasowanej kampanii deptania Kościoła - apelował abp Alfons Nossol, który przewodniczył jubileuszowej Eucharystii.
Wraz z abp. Nossolem w sobotę 11 września jubileuszową Mszę św. odprawili ks. Krzysztof Kozimor, proboszcz zagwiździańskiej parafii, oraz ks. Albert Glaeser, który jako neoprezebiter przez niespełna rok był tutaj wikariuszem.
- Cieszyłem się, że będę mógł ten jubileusz odprawiać z wami. Pamiętam, jak ks. Edgar Soremba przyjechał do mnie i zaprosił, żebym wreszcie zobaczył waszą parafię. Zaczęliśmy od ogrodu. Potem poszliśmy do kościoła. Od tego czasu wasz kościół stał się w pewnym sensie i moim kościołem. Choć na odległość, choć miałem wiele innych zobowiązań ogólnoświatowych i ekumenicznych, to nie sposób o tej waszej świątyni zapomnieć, bo tytuł waszego kościoła - Serca Jezusowego, Miłości Bożej - ma wielkie znaczenie - w homilii wspominał abp Nossol.
- Dziś wszystko, co w nas świadome i emocjonalne, chce dziękować, chce wielbić dobrego Boga za dar i łaskę tej świątyni. Jest ona zbudowana z przysłowiowych kamieni i złota. Jej istotna wartość wyraża się jednak przede wszystkim w tym, że jednoczy nas z Jezusem przy eucharystycznym stole i do Niego nas prowadzi - mówił arcybiskup.
Wspominał duszpasterzy, którzy posługiwali w Zagwiździu, wspominał też przodków zagwiździańskich parafian. - Oni zbudowali tę świątynię własnym trudem i ogromną ofiarnością, nieraz połączoną z wielkim wyrzeczeniem. Im należy się nasza wdzięczna pamięć - podkreślał abp Nossol.
Zachęcał też do spojrzenia na stan swojej wiary i stan wiary w rodzinach. Wskazywał, że zagrożeniem stała tzw. dyktatura relatywizmu. - W wielu krajach chrześcijanie są prześladowani i mordowani. Statystyki mówią, że nigdy dotąd w historii nie było tak wielkich prześladowań chrześcijan, nawet w pierwszym wiekach chrześcijaństwa. Ale paradoksalnie to nie największe zagrożenie dla chrześcijan. Papież Benedykt XVI przestrzega nas i dzisiejszy świat przed tzw. dyktaturą relatywizmu. Ona jest największym zagrożeniem dla współczesnego świata i współczesnego Kościoła - mówił emerytowany biskup opolski. Wskazywał, że dyktatura relatywizmu przynosi laicyzację, zeświecczenie całego życia, konsumpcjonizm, fałszywe rozumienie wolności, kryzys rodziny i małżeństwa, podważanie obiektywnych wartości, nadmierną pogoń za tym, co materialne.