Od 18 do 23 lipca w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny trwa Święto Młodzieży organizowane przez Franciszkańskie Duszpasterstwo Młodzieży i Powołań.
Spotkanie odbywa się pod hasłem "Przejrzyj!". - Zachęcamy uczestników do tego, aby na nowo dostrzegli piękno wiary. Kazania dotykają podstaw naszej wiary, to właściwie początek katechizmu. Mówimy o tym, że wiara jest czymś pięknym i że nie mają się wstydzić bycia osobami wierzącymi - mówi o. Kamil Tymecki OFM, jeden z dwóch szefów Święta Młodzieży. Drugim jest o. Bazyli Baucza OFM. Wspiera ich o. Urban Bąk OFM, który jest szefem sceny.
- Zapraszamy młodzież, aby odeszła od ekranów smartfonów i zobaczyła piękno otaczającego świata, a miejsce naprawdę nam sprzyja, bo Góra św. Anny jest przepięknie położona. Trzeba przejrzeć, aby to dojrzeć - podpowiada o. Kamil. - A przede wszystkim chcemy przejrzeć duchowo. Zobaczyć, że każdy z nas jest osobą grzeszną, ale Chrystus nikogo z nas nie odrzuca. W wieczornym nabożeństwie przywołamy scenę, w której Pan Jezus pyta: "Co chcesz, abym ci uczynił?". "Panie, abym, przejrzał" - pada odpowiedź. Chcemy doświadczyć przejrzenia naszego serca - mówi franciszkanin.
Podczas Święta Młodzieży działała poradnia psychologiczna i kącik powołaniowy, funkcjonują rozmaite służby. Jest też skrzynka pytań, na które franciszkanie będą odpowiadali w piątkowy wieczór. Zmianą jest tylko to, że poszczególne punkty programu nie odbywają się pod namiotem, a w największej auli w Domu Pielgrzyma. - Nieważne jest miejsce, czy pod namiotem, czy w domu, najważniejsze jest to, że młodzi mogą spotkać tutaj żywego Boga, którego doświadczają w Eucharystii, modlitwie i drugim człowieku. Z Panem Jezusem mieszkają przez 5 dni pod jednym dachem i w ciągu dnia mogą Go adorować w kaplicy - mówi o. Kamil.
- "Górka" jest miejscem, w które chętnie wracam. Jest tu pięknie, są tutaj cudowni ludzie. Wszyscy mówią, że przyjeżdżają tu naładować akumulatory. I tak rzeczywiście jest - zapewnia Janek z Gliwic, który na Święcie Młodzieży jest po raz piąty. Okazuje się, że skutecznie do przyjazdu zachęca też innych. Zapewnia o tym Ksenia ze Złotoryi, która w wakacyjnym spotkaniu uczestniczy po raz drugi. - Przed rokiem byłam animatorką, w tym roku jestem i animatorką, i członkiem FBI - mówi Ksenia.
- O tym miejscu dużo słyszałem od cioci, która jest tzw. dinozaurem. To znaczy, że kiedyś wiele razy uczestniczyła w Święcie Młodzieży. Mam w rodzinnie też inne osoby, które tu przyjeżdżały, dlatego i ja chciałem tu być. Chyba najlepiej pamiętam swoje pierwsze Święto Młodzieży. Spałem wtedy 30-osobowym pokoju. To był wspaniały czas - opowiada Dominik z Pyskowic.
Program Święta Młodzieży składa się z wielu elementów. Codzienne Eucharystie i wieczorne nabożeństwa, które spinają dzień, konferencje tematyczne, spotkania z gośćmi, koncerty i prace w grupach. W środę tradycyjnie odbywają się obchody kalwaryjskie, a w piątkowy wieczór Święto Rodziny, kiedy do przyjazdu na "Górkę" zaproszeni są rodzice uczestników.
- Wyjątkowym czasem są dla mnie wieczorne nabożeństwa. Często na poranną Jutrznię przychodzimy zaspani, na wieczornym koncercie świetnie się bawimy, a potem, gdy następuje kulminacja myśli i emocji, wchodzimy w czas nabożeństwa. Bardzo mocno je przeżywam - dzieli się Ksenia.
- Dla mnie najpiękniejszym momentem każdego dnia na Święcie Młodzieży jest Eucharystia. To właśnie nasze życie. To Eucharystia daje nam siłę - mówi Janek.
- Tak, Msza św. i wieczorne nabożeństwa, to te ważne momenty, ale też osobista adoracja Najświętszego Sakramentu w kaplicy Domu Pielgrzyma. To nie jest punkt obowiązkowy, ale bez niego nie wyobrażam sobie Święta Młodzieży. To właśnie wtedy odpoczywam od szumu, który mnie tutaj otacza, jestem przy Panu Jezusie - podkreśla Dominik.
W XXVI Święcie Młodzieży uczestniczy 300 osób, głównie z Opolszczyzny oraz Dolnego i Górnego Śląska, ale też z innych zakątków Polski. Wśród zaproszonych gości znalazły się małe siostry Jezusa, siostry franciszkanki służebnice Krzyża z Lasek z podopiecznymi, siostry elżbietanki, Grzegorz Czerwicki, a także teatr Arka, zespół NSA czy GG Duo.
- Nie planowaliśmy tego, ale trudno to nazwać przypadkiem, bo małe siostry Jezusa związane są z niedawno kanonizowanym Karolem de Foucauld, siostry franciszkanki - z niedawno beatyfikowaną matką Elżbietą Różą Czacką, a siostry elżbietanki - z niedawno beatyfikowanymi męczenniczkami - mówi o. Kamil.