Wspólnota Apostolstwa Dobrej Śmierci w parafii św. Michała Archanioła świętuje 25. rocznicę założenia. Podczas jubileuszowej uroczystości do kościoła parafialnego wprowadzone zostały relikwie św. Jana Pawła II.
Dziękczynna Msza św. odprawiona została w sobotę 22 kwietnia w pięknie odnowionym wnętrzu świątyni parafialnej. Wzięły w niej udział wspólnoty Apostolstwa Dobrej Śmierci m.in. z Głubczyc, Głogówka, Skorogoszczy, Szczedrzyka, Olesna, Kluczborka, Niemodlina, Opola i Zawady.
Eucharystii przewodniczył bp Antoni Długosz z Częstochowy. Wraz z nim przy ołtarzu stanęli ks. proboszcz Rafał Siekierka, emerytowany proboszcz ks. Tadeusz Słocki, ks. senior Reinhold Porwol, misjonarze Świętej Rodziny: ks. Grzegorz Górnik MSF, ks. Antoni Żebrowski MSF i ks. Karol Wacholc MSF, a także duchowi opiekunowie wspólnot ADŚ w parafiach diecezji opolskiej.
U początku jubileuszowej Mszy św. do kościoła parafialnego wprowadzone zostały relikwie św. Jana Pawła II.
- 22 lutego minęło 25 lat od chwili, gdy przy naszej parafii powstała grupa modlitewna pn. Apostolstwo Dobrej Śmierci. Wielu z nas pamięta tamten mroźny lutowy dzień, kiedy na zaproszenie ks. prałata Tadeusza Słockiego na wszystkich niedzielnych Mszach św. głosili kazania misjonarze Świętej Rodziny z Górki Klasztornej: ks. Antoni Żebrowski MSF i śp. ks. Piotr Żelichowski MSF. Zrozumieliśmy wtedy, że tak naprawdę wszyscy zmierzamy ku temu, by kiedyś przekroczyć próg śmierci - wspomina Danuta Winiecka, zelatorka wspólnoty.
- Pomimo tego, że w nazwie naszej wspólnoty jest słowo "śmierć", to przez te wszystkie lata nie tylko modliliśmy się o dobrą i szczęśliwą śmierć dla siebie, dla rodziny i dla innych, ale też prosiliśmy o umocnienie wierzących, a przede wszystkim o powrót błądzących i zagubionych - zapewnia zelatorka.
- Lata mijały, a nasza grupa się powiększała o tych, którzy powierzyli swoją ostatnią chwilę życia Matce Bożej Bolesnej. W naszej księdze zapisanych jest 211 osób. Część z nich już odeszła do wieczności, inni zmienili miejsce zamieszkania. Nasza wspólnota uczestniczy w poniedziałkowych Mszach św., wspólnie modli się na Różańcu do Siedmiu Boleśni Matki Bożej, trwa na adoracji Najświętszego Sakramentu, uczestniczy w modlitewnych procesjach na cmentarzu - opisuje pani Danuta. Wspomina też trudny czas pandemii, kiedy utrzymanie więzi modlitewnej odbywało się m.in. przez telefon.
- Apostolstwo Dobrej Śmierci ma wielkie znaczenie dla wspólnoty parafialnej, bo to wspólnota ludzi, którzy jeszcze się modlą i nie ograniczają modlitwy tylko do Mszy św. niedzielnej, ale autentycznie trwają w codzienności na modlitwie. Myślę, że to dzięki ich modlitwie i wierze nasza wspólnota parafialna jeszcze się trzyma. To ludzie, którzy modlą się w kościele, ale też modlą się w domu. W tej wspólnocie nie brakuje osób, które niemal całe życie spędzają na kolanach - mówi ks. proboszcz Rafał Siekierka.
- Charyzmatem Apostolstwa Dobrej Śmierci jest trwanie do końca przy człowieku. Trzeba być księdzem, by nieraz przeżyć te chwile, kiedy namaszczenie przyjmuje człowiek, który minutę przed śmiercią się nawraca. Nieraz się zastanawiam, kto tej osobie wymodlił taką łaskę. Z ludzkiego punktu widzenia ten człowiek nie miał szans na nawrócenie, nikt z jego rodziny nie modlił się, ale to właśnie modlitwa Apostolstwa Dobrej Śmierci przynosi skutek. To skutek wyproszony, wymodlony przez wiele lat przez całą naszą wspólnotę - mówi ks. Karol Wacholc MSF, kustosz sanktuarium na Szwedzkiej Górce, które jest diecezjalnym centrum Apostolstwa Dobrej Śmierci.
- Ostatnio w naszej diecezji zawiązała się nowa wspólnota Apostolstwa Dobrej Śmierci w parafii w Łączniku - podkreśla ks. Wacholc.
Po Mszy św. ks. proboszcz Siekierka zaprosił wszystkich na biesiadę w ogrodzie przy plebanii.