- W szkole jest miejsce na lekcje religii. Szkoła była, jest i zawsze będzie środowiskiem wychowania religijnego, bo musimy na nie popatrzeć bardzo szeroko, nie tylko w kontekście indoktrynacji - mówi ks. Jerzy Kostorz, dyrektor Wydziału Katechetycznego w diecezji opolskiej.
Diecezjalne obchody Dnia Katechety i Nauczyciela miały odbyć się we wrześniu, jednak ze względu na powódź termin spotkania został przełożony na 4 października.
- Szczególnie naszą pamięcią modlitewną chcemy objąć tych, których dotknęła klęska powodzi. Dzisiejszą kolektę przekażemy Anecie, katechetce z Opola, której mama straciła dom w powodzi. Nie da się w nim zamieszkać. Myślę, że zebrane pieniądze się przydadzą, a my w ten sposób pomożemy bezpośrednio osobie dotkniętej powodzią - u początku Mszy św. zapowiedział ks. Jerzy Kostorz, dyrektor Wydziału Katechetycznego.
Sprawowanej w kościele seminaryjno-akademickim Eucharystii przewodniczył bp Rudolf Pierskała. W homilii przypomniał słowa czczonego tego dnia św. Franciszka z Asyżu, który w przypływie wielkiego uczucia miłości do Boga powiedział: "Bracia, dlaczego ciągle jest tyle zła na świecie? Bracia, to jest nasza wina, dlatego nawróćmy się i zacznijmy jeszcze raz wszystko od nowa”. - Ta nauka św. Franciszka, który zawsze głosił pokój i dobro, te jego słowa mogą być dla nas przesłaniem, bo przecież słowo ma wielką moc - powiedział bp Pierskała.
- Stajemy się ludźmi, poznajemy świat, uczymy się przez słowo, przez mowę. Słowem przekazujemy dobro, otwieramy dziecku okno na świat, odkrywamy przed nim Boga, świat, człowieka. Nauczyciel religii przez słowo budzi wiarę w swoich uczniach - przypomniał. - Głoszenie słowa Bożego jest kluczem otwierającym drzwi wiary i pozwalającym przekroczyć próg, gdzie zaczyna się nowa droga. Drodzy katecheci, to jest wielka, wspaniała misja dla was - podkreślił biskup.
Mówił, że katecheta zawsze musi być dobrze, a nawet doskonale przygotowany do lekcji religii. - Mamy być na wysokim poziomie, żeby nam nie zarzucano, że lekcja religii jest na miernym poziomie - przestrzegał bp Pierskała.
Zachęcał katechetów, by optymistycznie patrzyli do przodu, by nie tylko głosili słowo, ale dawali świadectwo, wymagające miłości i poświęcenia, a nieraz także milczenia pomimo doświadczanych ograniczeń i niesprawiedliwych opinii i krzywdzących osądów.
W drugiej części spotkania, po przerwie kawowej, słowo do katechetów skierował biskup opolski Andrzej Czaja. Choć ze względu na stan zdrowia nie mógł być fizycznie obecny, swoje przesłanie wygłosił za pośrednictwem nagrania filmowego. Mówił m.in. o impasie w dialogu Episkopatu z Ministerstwem Edukacji Narodowej w kwestii zmniejszenia liczby godzin lekcji religii oraz o formie wprowadzenia w diecezji opolskiej posługi katechisty.
- Rzeczywiście mamy trudny czas, ale myślę, że ostatnie lata też nie były łatwe. To nie jest tak, że uczniowie dopiero teraz zaczęli się wypisywać z lekcji religii. Trzeba się nad tym problemem pochylić, dlatego uważam, że takie wydarzenie, jak to dzisiejsze, jest ważne i potrzebne. Tu momentem kulminacyjnym jest Eucharystia, kiedy dzieło katechizacji powierzamy Panu Bogu. Nasz biskup ordynariusz często mówi, słusznie zresztą, że to dzieło nie jest tylko dziełem ludzkim. My możemy się spotykać, przygotowywać nowe podręczniki, szukać nowych metod, natomiast trzeba to wszystko powierzyć Panu Bogu. On wie, co robi. Już nieraz tak bywało w historii Kościoła, także w Polsce, że było ciężko z lekcjami religii - mówi ks. Kostorz.
- W szkole jest miejsce na lekcje religii. Szkoła była, jest i zawsze będzie środowiskiem wychowania religijnego, bo musimy na nie popatrzeć bardzo szeroko, nie tylko w kontekście indoktrynacji. Ale nie zapominajmy, bo dzisiaj jest tendencja uciekania od tego, co jest istotne, że my zawsze będziemy wychowywać w wierze rzymskokatolickiej. Nasza lekcja religii to nie jest religioznawstwo, nauczanie o religiach w ogóle. Zawsze kluczem będzie wychowanie w wierze religii rzymskokatolickiej, natomiast nie zapominajmy o wszystkich innych wartościach. Lekcja religii jest wkomponowana w cały proces dydaktyczno-wychowawczy. Młodego człowieka chcemy wychowywać integralnie, całościowo - przekonuje ks. Kostorz.
Przygotowywany przez MEN projekt zmniejszenia liczby lekcji religii z dwóch tygodniowo do jednej wiąże się ze zmniejszeniem etatu nauczycielom religii. - Wielu katechetów, szczególnie na naszych terenach, jest na to przygotowanych, mają studia podyplomowe z innych przedmiotów. Zawsze będę powtarzał, że dobry nauczyciel, obojętnie z jakiego przedmiotu, zawsze będzie ceniony i w szkole zawsze będzie dla niego miejsce. Natomiast chcę powiedzieć jasno i zacytować biskupa ordynariusza, który mówi wyraźnie, że my musimy nauczycieli religii zachować dla siebie, gdyż są nam, czyli Kościołowi, potrzebni - zapewnia dyrektor Wydziału Katechetycznego.