Biskup Waldemar Musioł u końca uroczystości święceń biskupich podzielił się tym, co wypełnia dziś jego serce.
Uroczysta liturgia sprawowana była w sobotę 10 grudnia w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu. Głównym konsekratorem był biskup opolski Andrzej Czaja, a współkonsekratorami - abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce, oraz abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
Biskup Waldemar Musioł został mianowany przez papieża Franciszka biskupem pomocniczym diecezji opolskiej. U końca Eucharystii, po wysłuchaniu listów gratulacyjnych i życzeń, nowo wyświęcony biskup mówił o tym, co dziś czuje, co wypełnia dziś jego serce.
- Czuję onieśmielenie wielkością i hojnością Bożego obdarowania. Jej znakiem jest dzisiaj pełnia kapłaństwa, ale poprzedziło ją doświadczenie niezasłużonej łaski przez całe moje dotychczasowe życie. Temu onieśmieleniu towarzyszy też pewność, że Bóg, który dla nas stał się człowiekiem, dla nas poszedł na krzyż i dla nas zmartwychwstał, nie może inaczej wyrazić Siebie, jak tylko przez miłość, hojność i błogosławieństwo wobec człowiek, nawet tak słabego i niedoskonałego jak ja - dzielił się bp Musioł.
- Po drugie, czuję w sercu zakłopotanie porcją zaufania i miłości do mnie Kościoła Matki, reprezentowanego tutaj przez wszystkie Jego stany. Zakłopotanie z powodu powierzenia mi tak wielkiej odpowiedzialności za ludzkie dusze i troski o ich zbawienie. Ale znowu temu zakłopotaniu towarzyszy też przekonanie, że Matka Kościół daje swym dzieciom tak wiele, daje nam, kapłanom, wszystko - mówił.
Trzecim uczuciem jest wzruszenie. - Czuję w sercu wzruszenie życzliwością, której morze wylało się na mnie ze strony ludzi: moich braci w biskupstwie, kapłanów, rodziny, przyjaciół, znajomych i nieznajomych, którzy wszelkimi kanałami przekazywali gratulacje, życzenia, zapewnienia o pamięci modlitewnej - dzielił się bp Waldemar. - To wzruszenie nie jest powierzchowne. Adoruję w tym wzruszeniu Boga, który stwarzając człowieka - Swe arcydzieło, zaszczepił z nim tak wielki potencjał dobra, który najpiękniej realizuje się w odniesieniu do drugiego człowieka. Tego dobra stałem się w ostatnich tygodniach i dziś wielkim beneficjentem - zapewniał.
- Onieśmielenie hojnością Boga, zakłopotanie zaufaniem Kościoła Matki i wzruszenie ludzką życzliwością rodzi dzisiaj uczucie wdzięczności. Na odwdziękę Bogu nie starczy mi zapewne życia. Wiem zresztą, jakiej wdzięczności Pan Bóg ode mnie oczekuje. Po prostu odpowiedzi miłością na miłość - mówił bp Musioł.
Nowo wyświęcony biskup zwrócił się do nuncjusza apostolskiego, do obecnych na uroczystości biskupów, całego prezbiterium Kościoła opolskiego, osób życia konsekrowanego, a także do rodziców, którym podziękował za dar życia i wiary. - Cieszę się, mamo i tato, że możecie być tutaj ze mną - mówił.
- Dziękuję mojej wspólnocie, Bractwu św. Józefa, i jego duszpasterzom za dzisiejszą obecność i 10-letnią historię duchowego "łażenia" za św. Józefem, żebrania o jego wstawiennictwo i poddawania się jego wychowawczemu działaniu - podkreślał bp Musioł.
Zwrócił się też do wszystkich z prośbą. - Módlcie się za mnie. Pokornie was o to proszę. O co się módlcie? Usłyszałem dziś wiele pięknych wskazań i cennych rad, za które serdecznie dziękuję mojemu biskupowi Andrzejowi, tym bardziej, że świadectwo ich realizacji na co dzień miałem i mam okazję w jego biskupim życiu i posługiwaniu oglądać. Módlcie się, bym jako biskup nigdy nie przestał się zachwycać hojnością Pana Boga, bym coraz bardziej kochał Matkę Kościół i służył Mu, stając się świadkiem uwiarygodniającym wiarę w Kościół tych, do których jestem posłany. Wreszcie módlcie się, bym w biskupiej posłudze pokornie celebrował moje słabe człowieczeństwo, z tym przede wszystkim, co jest w nim obrazem Pana Boga. Mówiąc wprost, bym nigdy nie przestał być człowiekiem - prosił nowo wyświęcony.