Przez sześć lat był diakonem stałym - dla realizacji tego powołania przemierzył całą Polskę.
W czwartek 27 lutego zmarł diakon stały Piotr Kowalczyk.
Pochodził z Gdańska, z wykształcenia był inżynierem sanitarnym i ponad 30 lat z żoną i dwoma synami Michałem i Pawłem prowadził rodzinną firmę budowlaną. Od młodości był też ministrantem, potem nadzwyczajnym szafarzem Komunii św., angażował się w swojej parafii w działalność Caritas. To mu jednak nie wystarczało.
Odkąd, będąc już w dojrzałym wieku, którejś niedzieli przeczytał w „Gościu Niedzielnym” o pierwszym diakonie stałym w polskim Kościele, zaczął szukać więcej na ten temat. Stało się to jego marzeniem. Od razu zapisał się i ukończył studia teologiczne na UKSW, bo był to jeden z wymaganych warunków.
Niestety w archidiecezji gdańskiej diakoni stali nie byli wówczas ustanawiani, więc za podpowiedzią znajomego diakona przeniósł się z żoną na południe Polski, do Roszowickiego Lasu i rozpoczął przygotowanie w ośrodku formacji diakonów stałych w Opolu.
W wieku 59 lat, 30 czerwca 2019 r., przyjął święcenia w kościele pw. św. Antoniego w Roszowickim Lesie z rąk bp. Rudolfa Pierskały i został inkardynowany do diecezji opolskiej - wówczas jako ósmy diakon stały. Na pamiątkowym obrazku umieścił słowa z Psalmu 37, z wersetu 5: „Powierz Panu swoją drogę i zaufaj mu: On sam będzie działał”.
Przez kolejne miesiące krążył między rodzinnym Gdańskiem a Roszowickim Lasem, chcąc sumiennie wykonywać swoje zadania. Gdy stała się możliwa posługa diakonacka w archidiecezji gdańskiej, za zgodą biskupa opolskiego wrócił na Wybrzeże i udzielał się w parafii NMP Królowej Polski w Gdyni.
Zmarł w czwartek 27 lutego. Uroczystości pogrzebowe odbędą się 4 marca: nabożeństwo pogrzebowe o godz. 10.00 w parafii NMP Królowej Polski w Gdyni, a pochówek o godz. 12.00 w parafii pw. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Chwaszczynie, gdzie mieszkał.
Więcej o diakonie Piotrze, jego drodze do diakonatu i święceniach tutaj: